Mozilla wprowadza do wyszukiwarki nową usługę, dzięki której nasze dane będą mogły zniknąć z wyszukiwarki o nazwie Mozilla Monitor Plus.
Narzędzie Firefox Monitor do monitorowania naszych danych w sieci zmienia nazwę na Mozilla Monitor. To jednak wcale nie najważniejsza zmiana. Mozilla proponuje nam bowiem także płatną subskrypcję Plus, która pomoże zarządzać danymi w sieci.
Za niespełna 9 dolarów miesięcznie (ok. 36 złotych) Mozilla będzie automatycznie wyszukiwać informacje o nas w prawie 200 witrynach, w których brokerzy sprzedają informacje zebrane w sieci, w tym mediach społecznościowych czy w modułach śledzących.
Kiedy przeglądarka odnajdzie informacje o nas, automatycznie podejmie ona próbę usunięcia naszych danych. W tym zakresie Mozilla nie działa sama, a współpracuje z firmą Onerep.
Wyszukiwarka Google się popsuła? Wszystko przez AI i ChatGPT
Mozilla Monitor Plus – jakie nasze dane wyszuka?
Wśród informacji, jakie jest w stanie odnaleźć narzędzie, są m.in. nasze imię i nazwisko, adres zamieszkania, informacje finansowe czy nawet hasła. Co więcej, może nawet odnaleźć takie informacje jak nasza historia kryminalna czy zainteresowania.
Mozilla zaznacza, że rozpatrywanie wniosków o usunięcie danych trwa zwykle od 7 do 14 dni. Niestety informuje także, że niektórych informacji nie da się usunąć i nic na to nie poradzimy.
Na start funkcja debiutuje w Stanach Zjednoczonych. Firma nie zdradza, czy ma w niedalekich planach udostępnienie jej także na całym świecie.
Warto zaznaczyć, że dla użytkowników stale dostępna jest także wersja darmowa Mozilla Monitor, w której to możemy skorzystać z jednorazowego usuwania naszych danych oraz powiadomień o naruszeniu bezpieczeństwa danych. Mozilla ostrzega też użytkownika, jeśli na jego koncie internetowym doszło do wycieku danych.
Sercami Polaków zawładnął ostatnio jeszcze bardziej TikTok:
Polacy już nie śmieją się z TikToka. Teraz przewalają na nim MASĘ czasu
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.