Byłem na MWC 2024 i opowiadam, co ciekawego tam widziałem. Honor pokazał tak magicznego flagowca, że Xiaomi 14 aż zaparował aparat z wrażenia (serio!). Na targach spotkałem się też z autonomicznym człowiekiem, rozciągającym się telefonem, laptopem z przezroczystym ekranem oraz polskimi markami.
MWC 2024 to jedne z największych targów technologicznych na świecie. Do niedawna było to wydarzenie moim zdaniem bezkonkurencyjne w tej materii, z mnóstwem smartfonowych premier. Swoje nowości pokazywały Samsung, LG czy Sony.
Niestety, pod kątem ścisłego GSM barcelońskie targi z każdym rokiem traciły moim zdaniem na atrakcyjności. Szczerze mówiąc, byłem przekonany, że wiadome problemy świata w latach 2020-2021 tylko je dobiją.
A tu niespodzianka! Być może tegoroczna edycja MWC 2024 nie była tak dobra, jak te najlepsze, ale widać było sporą poprawę w porównaniu do poprzednich lat. Już dawno nie było mi tak miło pokręcić się po halach. P.S. na całych targach przebyłem ponad 20 kilometrów. Z buta.
Honor pokazał swoją magię, Xiaomi aż się zgrzało, by nadążyć
Przyznaję bez bicia, że na targi MWC trafiłem na zaproszenie marki Honor. Nawet bez tego uważam, że pod względem smartfonowych nowości to właśnie Honor okazał się zwycięzcą.
Przeczytasz o tym więcej w moim premierowym wpisie o modelu Honor Magic 6 Pro.
Drugie w rywalizacji Xiaomi przegrało choćby tym, że Xiaomi 14 jest słabszy od Honor Magic 6 Pro, a Xiaomi 14 Ultra wyraźnie droższy. Ba, w odnalezionej przeze mnie promocji superflagowca Honor kupisz taniej niż podstawowy model Xiaomi, zaoszczędzając 1300 złotych!
Po drugie, Xiaomi przegrało tę rywalizację przez to, co na miejscu dziennikarze z Polski nazwali paró*agate. Gdzieś po chińskiej premierze Xiaomi 14 widziałem doniesienia o problemach z zaparowywaniem jego aparatu głównego. Niestety, to było kilka dobrych tygodni temu i już nie pamiętam konkretnego źródła.
Jednak już w okolicach globalnej premiery okazało się, że coś jest na rzeczy. Moi koledzy i koleżanki z branży spotkali się z tym problemem. Z jakiegoś bliżej nieokreślonego powodu na szybce aparatu głównego Xiaomi w określonych warunkach pojawia się para wodna, co skutecznie psuje wykonywane fotki.
Moim zdaniem takie przypadki nie powinny mieć miejsca. Jedynym ratunkiem może być to, że tylko wstępnie wyprodukowane sztuki mają ten problem. Gorzej, jeśli Xiaomi zdążyło ich stworzyć tyle, że siłą rzeczy trafią na rynek.
Z drugiej strony jedną z osób, które zauważyły parówagate, jest Piotr Kwiatek Kwiatkowski z Komputer Świat, którego przy okazji serdecznie pozdrawiam. W odpowiedzi Xiaomi odpisało, że:
Zapewniamy, że nie jest to kwestia jakości produktu. Jest to naturalne zjawisko z powodu różnic temperatur między obiektywem a otaczającym powietrzem w pewnych warunkach środowiska.
Jest to powszechne w sytuacjach, gdy temperatura otoczenia szybko zmienia się z wysokiej na niską, przy długotrwałej ekspozycji na wysoką temperaturę i wysoką wilgotność lub w razie zalania przez wodę.
W przypadku zaparowania obiektywu zalecamy pozostawienie urządzenia w suchym miejscu z dobrym przepływem powietrza, aby usunąć wilgoć
Jak dla mnie brzmi to tak, jakby Xiaomi nie miało sobie nic do zarzucenia, a zaparowywanie to coś normalnego. Cóż, kłócił się nie będę, ale ja nigdy nie spotkałem telefonu z podobnym felerem.
Na dodatek ja sam natrafiłem na wystawie Xiaomi na co najmniej dwa egzemplarze Xiaomi 14, które robiły fotki z dziwnymi, kolorowymi paskami.
Fakt faktem, że w przypadku Xiaomi telefony były tylko częścią pokazanych nowości. O tym jednak porozmawiamy sobie za chwilkę.
Na targach spotkałem też ekipę marki Infinix, która spod lady wyczarowała mi egzemplarz ich futurystycznego telefonu z rozciągającym się ekranem.
Na stoisku MediaTek znalazłem telefony z procesorami tej firmy, których w Polsce nie dostaliśmy i już raczej nie dostaniemy: OPPO Find X6 Pro oraz vivo X100 Pro.
Motorola też pojawiła się ze swoimi produktami, głównie z serii Edge. Największą ciekawostką okazał się koncepcyjny smartfon zawijany na nadgarstek.
Udało mi się także trafić na stanowiska 3mk oraz Maxcom. Co prawda dość skromne, ale zawsze to jakiś miły, polski ślad na MWC.
A na koniec mam dla Ciebie zdjęcie telefonu Blackview BV9300 Pro z akumulatorem 15080 mAh.
Kilka pozasmartfonowych ciekawostek z MWC
Jeśli chodzi o kwestie, które nie są związane ściśle ze smartfonami, to znalazłem parę fajnych ciekawostek. Chyba największe wrażenie zrobił na mnie autonomiczny robot. W pewnym momencie miałem wrażenie, że patrzy mi się on prosto w oczy. Jakby ze zrozumieniem…
Wspomniane wcześniej Xiaomi chwaliło się ekosystemowymi nowościami w ramach koncepcji „Człowiek X Samochód X Dom” czy autonomicznym autem Xiaomi SU7. Muszę przyznać, że ta furka wygląda bardzo, bardzo ciekawie.
Infinix za to pokazał swojego autonomicznego psa. Widziałem na targach też innego, nie wiem, której marki. Ciekawe było to, że jego trener prowadził do po targach niemal jak prawdziwego zwierzaka. Zazwyczaj dostęp do tego typu sprzętu był mocno ograniczony.
Bajeczny okazał się też laptop Lenovo z przezroczystym ekranem:
A na koniec kolejna fajna furka, bo czemu nie 🙂
Oczywiście to nie wszystko, co ciekawego działo się ostatnio w Barcelonie. Swoje 4 najciekawsze premiery i wydarzenia wskazał Konrad w poniższym artykule:
Oto 4 sprzęty, dzięki którym po MWC 2024 nie umarłem z nudów. Nareszcie było na co popatrzeć
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.