Przeglądając maniaKalne wpisy z ostatniego tygodnia nie mogę oprzeć się wrażeniu, że świat kręci się wokół Apple. Nowy smartfon amerykańskiego producenta, od czasu swojej premiery gościł u nas praktycznie codziennie, za każdym razem będąc przedmiotem ożywionej dysputy w komentarzach – tylu emocji nie budził nawet debiut Samsunga Galaxy S III.
We wczorajszym wpisie Krzysiek głośno zastanawiał się nad tym, kto kupi nowego iPhone’a i gdzie leży przyczyna jego sukcesu.
Na spokojnie, po lekturze wielu wpisów na blogach, czy to polskich czy zagranicznych, cały czas nie mogę znaleźć odpowiedzi na pytanie, czy istnieje jakiś inny powód dla fenomenalnego wyniku sprzedania dwóch milionów egzemplarzy telefonu Apple w 24 godziny, poza tym, że to po prostu iPhone.
Gdy czytałem wpis Krzyśka, od razu do głowy przyszedł mi jeden z ostatnich odcinków programu „Jimmy Kimmel Live”, w którym zaprezentowano wyniki prostego, ale ciekawego eksperymentu, bazującego na zwykłej sondzie ulicznej. Kilka wybranych osób miało przedstawić swoje wrażenia z obcowania z nowym iPhone 5 – tyle tylko, że zamiast „piątki” dostali do ręki model poprzedniej generacji. I co się okazało? Że wszyscy byli zachwyceni. Co więcej, nawet obecni posiadacze 4S byli święcie przekonani, że „nowy model” jest lżejszy, ładniejszy, szybszy i bardziej funkcjonalny. Zobaczcie sami.
Tak, powyższy klip jest subiektywny i jest w oczywisty sposób zmanipulowany. Jest jednak przy tym wszystkim również świetnym krzywym zwierciadłem, w którym jak na dłoni widać geniusz nieżyjącego już Jobsa. Nowy telefon z logo Apple kupi mnóstwo osób. Niektórzy dlatego, że to świetny smartfon. Innym do gustu przypadnie prostota i funkcjonalność iOS. Większości klientów Apple Store wystarczy jednak tylko to, że to nowy iPhone. Nowy, a zatem z definicji lepszy. A w czym lepszy, to już rzecz bez znaczenia…
Ceny Apple iPhone 5
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.