Nie da się ukryć, że słuchawki bezprzewodowe cały czas ewoluują i o ferują nie tylko jeszcze lepszą jakość dźwięku, ale także nowe konstrukcje. Konstrukcje, które mają poprawić komfort użytkowania przez długie godziny i w każdej sytuacji, a także podnieść poziom bezpieczeństwa i polepszyć świadomość.
Nie bez powodu Huawei stworzył model FreeClip o otwartej konstrukcji. To przekłada się na nieizolowanie się od otoczenia podczas słuchania swojej ulubionej muzyki, audiobooków, czy też podcastów i przeprowadzania rozmowy. I choć nie jest to propozycja dla każdego, inni producenci też starają się zaproponować bezpieczniejsze słuchawki TWS. Tym razem Baseus ma dla nas słuchawki Eli Sport 1 z przewodnictwem powietrznym.
Czy te słuchawki kosztujące 429 zł, są idealnym akcesorium dla wszystkich uprawiających sport na świeżym powietrzu? A może są na tyle uniwersalne, że powinien po nie sięgnąć każdy zainteresowany podniesieniem swojego poziomu bezpieczeństwa na ulicy podczas korzystania ze słuchawek?
Postaram się w tym materiale odpowiedzieć na te pytania. Serdecznie zapraszam do przeczytania testu Baseus Eli Sport 1.
Otwarta konstrukcja ma swoje zalety i wady
Słuchawki bezprzewodowe z otwartą konstrukcją, to relatywnie nowa kategoria w branży. Ma ona jednak dwie bardzo istotne zalety: komfort użytkowania i świadomość sytuacyjną. Z uwagi na fakt, że nie zatykają bezpośrednio kanału słuchowego, do naszego ucha wpadają nie tylko dźwięki ze słuchawek, ale także z otoczenia, a do tego jeszcze nie powodują dyskomfortu nawet przy wielu godzinach noszenia.
To sprawia, że słuchawki Baseus Eli Sport 1 pozwalają na słuchanie muzyki na satysfakcjonującym poziomie głośności i na słyszenie ważnych dźwięków na ulicy: samochodów, czy też osoby do nas mówiące. Ja na przykład często łapię się na tym, że słuchając muzyki na swoich słuchawkach dokanałowych, muszę być bardziej czujny, a podczas używania Eli Sport 1, moja świadomość otoczenia była po prostu większa. I to mi się bardzo, ale to bardzo podobało.
Śmiem zatem twierdzić i w zasadzie jestem pewien, że dla biegaczy, rowerzystów i innych osób, które znajdują się w miejscach, w których słyszenie dźwięków zewnętrznych może mieć duży wpływ na bezpieczeństwo, będzie to idealne rozwiązanie.
Nie mogę jednak bez końca chwalić tego rozwiązania, gdyż jak zawsze są pewne wady. A tutaj jest paradoksalnie słyszalność otoczenia. A to dlatego, że nigdy nie będziemy w stanie odciąć się całkowicie od dźwięków zewnętrznych. I będzie to przede wszystkim denerwujące podczas przeprowadzania rozmowy i słuchania podcastów, czy też podróżowania w środkach transportu. Stukot pociągu, czy też inne odgłosy, to także sytuacje, w których otwarta konstrukcja nie sprawdzi się najlepiej.
Eli Sport 1 są zaskakująco wygodne i dobrze wykonane
Zacznijmy od tego, że Eli Sport 1 jest dostępne są w trzech wersjach kolorystycznych: czarnej, białej i zielono-białej. Do mnie na testy zawitała klasyczna biel, choć dogadywałem się na ten ostatni kolor, gdyż jest wg najbardziej interesujący. Zapewne wszystko przez te zielone akcenty. Tym bardziej że wg producenta te zielone wykończenie jest fluorescencyjne, a zatem powinno świecić w nocy. Jeśli faktycznie tak jest, to naprawdę fajny dodatek.
Kolor to jednak indywidualna sprawa, a Was zapewne zdecydowanie bardziej interesuje jakość wykonania, a także komfort użytkowania, więc nie przedłużam.
Choć ze słuchawkami o otwartej konstrukcji nie mam jeszcze dużego doświadczenia, jeśli chodzi o ich użytkowanie, to jednak kilka modeli już na swoich uszach miałem i co nieco na ich temat wiem. Po pierwsze i zarazem najważniejsze jest to, że niemal każde słuchawki tego typu są wygodniejsze podczas długotrwałego noszenia, niż te stricte dokanałowe. Po prostu nie męczą przewodu słuchowego.
W przypadku Eli Sport 1 od Baseus, mam nieodparte wrażenie, że są to najwygodniejsze słuchawki z otwartą konstrukcją, jakie przyszło mi testować. Przegrywają tylko z Huawei FreeClip, ale to po pierwsze zupełnie inna konstrukcja, a po drugie wyraźnie wyższa półka cenowa.
Pod względem jakości wykonania i wykorzystanych do produkcji materiałów, zastrzeżeń absolutnie żadnych mieć nie mogę. Producent postawił na delikatne tworzywo sztuczne, które jest bardzo przyjemne w dotyku i sprawia wrażenie powleczonego gumą, choć tak w rzeczywistości nie jest. Ten materiał został zastosowany na głównej części słuchawek i w łącznikach sznurka (o nim za chwilkę). Elastyczny przewód tytanowy łączący dwie części słuchawki powleczono natomiast silikonem.
Elastyczny i o odpowiednim zagięciu przewód dopasowuje się do różnych kształtów i rozmiarów uszu, dzięki czemu kiedy dobrze założymy Baseus Eli Sport 1, te niemal nie przesuwają się podczas aktywności. Nie ma znaczenia, czy biegniemy, idziemy, jedziemy na rowerze, czy też zwisamy głową w dół. One cały czas są na swoim miejscu. Do tego są bardzo wygodne.
Nieco inaczej ma się sytuacja w przypadku osób noszących okulary, czyli na przykład mnie. Z racji tego, że nie mogę sobie pozwolić na poruszanie się gdziekolwiek bez nich, korzystanie ze słuchawek tego typu wiąże się z pewnymi kompromisami. Przede wszystkim aby dobrze je założyć, ściągam najpierw okulary, a następnie pomiędzy pałąk z przewodem, a skórę wkładam nauszniki. I wtedy jedno i drugie jest całkiem stabilne, choć raz na jakiś czas muszę poprawić, albo słuchawki, albo okulary.
Absolutnie nie uważam jednak, że jest to na tyle uciążliwe, aby zrezygnować z użytkowania Baseus Eli Sport 1. Jeśli jednak macie o to obawy, to warto zawsze postawić na słuchawki o konstrukcji klipsa zakładanego na małżowinę. Jest tego sporo na rynku i to nawet w cenie zbliżonej do testowanych. Wszak nie tylko jeden Huawei jest na rynku, prawda?
Baseus do zestawu sprzedażowego dodaje sznurek z plastikowymi końcówkami i zaciskiem. Sznurek ten montuje się do tylnej części obu słuchawek, a zaciskiem można wyregulować jego długość. Do czego ten sznurek w zasadzie jest? Pozwala na zdjęcie słuchawek i zawieszenie ich na szyi bez konieczności chowania ich do kieszeni, czy też etui. Etui, którego przecież nie zabieramy ze sobą, kiedy idziemy pobiegać, czy też ćwiczymy na siłowni.
Nie używałem go jednak podczas okresu testowego, gdyż doszedłem do wniosku, że słuchawki są na tyle dobrze dopasowane, że przypadkowe zsuniecie się i zgubienie nie wchodziło w grę. Fajnie jednak, że jest coś takiego w zestawie, aczkolwiek szkoda, że nie mieści się swobodnie w etui razem ze słuchawkami.
Etui ładujące i czasy pracy
Etui ładujące jest sporych rozmiarów, ze względu na konstrukcję samych słuchawek. Z pewnością swobodnie nie mieści się w kieszeni spodni, ale w sumie nie zdarzyło mi się jeszcze, abym musiał je tam chować. Zawsze noszę etui w plecaku lub torbie, więc rozmiar nie ma tutaj dla mnie większego znaczenia. Fajnie jednak, że Baseus nie poszedł w ślady konkurencji i zaproponował nam etui ładujące, które sprawia wrażenie lżejszego i cieńszego, a przy tym estetycznie wyglądające.
Nie zmienia to jednak faktu, że jest to największe etui ładujące, jakie dotychczas widziałem przez te wszystkie lata recenzowania słuchawek.
Przezroczysta pokrywa z poliwęglanu zastosowana w etui pozwala nam przez cały czas patrzeć na Eli Sport 1, a także na diodę stanu naładowania akumulatora. Dobrze się je otwiera, a na tylnej części umieszczono port USB typu C i przycisk do parowania. Jest tam także metalowy zawias, na którym nadrukowano nazwę słuchawek.
Całość prezentuje się schludnie, ale błyszcząca powierzchnia jest podatna na zarysowania, więc może warto pomyśleć o jakimś materiałowym woreczku, jeśli chcecie utrzymać etui ładujące w dobrej kondycji przez długi czas.
Teoretycznie słuchawki o otwartej konstrukcji powinny charakteryzować się dłuższym czasem pracy na baterii w porównaniu do tradycyjnych bezprzewodowych słuchawek dousznych. Okazuje się jednak, że model Eli Sport 1 oferuje bardziej standardowy poziom wytrzymałości: możemy bowiem cieszyć się muzyką przez maksymalnie 7.5 godziny na pojedynczym ładowaniu, a całkowity czas odtwarzania wynosi 30 godzin dzięki etui ładującemu.
Rzeczone 30 godzin uzyskacie tylko wtedy, kiedy będziecie słuchali muzyki na 50-procentowym poziomie głośności. A zatem im głośniej, tym czas się skraca, ale na dwa pełne naładowania możecie liczyć.
Doceniam jednak, że Eli Sport 1 oferują funkcję szybkiego ładowania – wystarczy zaledwie 10 minut ładowania w etui, aby uzyskać dodatkowe dwie godziny odtwarzania. To zdecydowanie rozwiązanie idealne dla wszystkich żyjących w ciągłym biegu lub zapominalskich, którzy po prostu nie naładowali słuchawek przed treningiem lub po prostu wyjściem z domu.
Czas ładowania etui wynosi natomiast około 60 minut.
Sterowanie nie należy do najlepszych
W słuchawkach postawiono na sterowanie dotykowe, co w sumie jest dość powszechnym rozwiązaniem we wszelkiej maści słuchawkach typu TWS. Jednak pomiędzy Eli Sport 1, a zwykłymi słuchawkami dokanałowymi jest spora różnica w rozmiarze, więc można by oczekiwać, że płytka dotykowa także będzie sporo większa. Nic bardziej mylnego.
Na zewnętrznej części słuchawek mamy srebrne panele, na których umieszczono podświetlane na biało pierścienie. Tylko ta część jest dotykowa i odpowiada za sterowanie.
W praktyce oznacza to, że stukając i celując w to miejsce, należy zrobić to dość precyzyjne. nie jest to najłatwiejsze, zwłaszcza jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do płytek dotykowych umieszczonych centralnie lub na pałąku. Bardzo często rezygnowałem z ich użyci, co kończyło się wyjęciem smartfona i wykonaniem odpowiedniej akcji.
Nie pomaga w tym fakt, że po dokładnym zarejestrowaniu dotknięcia nie słychać sygnału potwierdzenia, a zatem wszystko musimy robić na wyczucie. Pocieszeniem niech będzie fakt, że kiedy już trafimy w odpowiedni obszar, dotknięcie zostanie niemal zawsze rozpoznane.
Od razu po wyjęciu z pudełka mamy możliwość kontrolowania odtwarzania, pomijania utworów oraz regulować głośnością. W dedykowanej aplikacji (dostępna na Androida i iOS) można skonfigurować dodatkowe gesty, w tym tryb niskiej latencji lub dostępu do asystenta głosowego, ale te opcje zastąpią funkcję pomijania utworów lub odtwarzania i wstrzymywania. Tylko gesty regulacji głośności nie mogą być zastąpione innymi poleceniami, choć można je wyłączyć, jeśli nie są potrzebne.
W tym miejscu dodać jeszcze muszę, że po zdjęciu słuchawki z ucha muzyka nie zatrzymuje się, tylko jest cały czas odtwarzana.
Bardzo naturalne rozmowy z szumem w tle
Jak już wspomniałem na wstępie tej recenzji otwarta konstrukcja słuchawki, ma swoje wady i zalety. Jedną z wad może dla wielu okazać się przeprowadzanie rozmów, a dokładniej rzecz ujmując, brak czystego dźwięku i dźwięki otoczenia w tle.
W pomieszczeniach Baseus Eli Sport 1 sprawdzają się wyśmienicie, gdyż nie tylko mamy wrażenie, jakby nasz rozmówca był obok nas, a do tego jeszcze słyszymy swój naturalny głos, jakbyśmy słuchawek na uszach nie mieli. To coś, czego na słuchawkach dokanałowych nigdy nie uświadczycie, i to nawet z aktywnym trybem otoczenia.
Jeśli jednak rozmawiamy przez słuchawki na zewnątrz, to nasi rozmówcy słyszą nie tylko nas, ale i dźwięki z otoczenia. Ale nigdy nie usłyszałem, że z tym dźwiękiem jest coś nie tak – brzmiałem bardziej, jakbym rozmawiał przez smartfon przy uchu. Nie uważam zatem, aby było w tym coś złego, o ile podczas rozmowy idziemy, czy też przemieszczamy się środkami komunikacji miejskiej.
Problematyczne może okazać się jednak rozmawianie podczas jazdy na rowerze, czy też biegania, kiedy to szybkość nasza jest wyraźnie większa i do mikrofonów wpada więcej wiatru. Szumy są wtedy bardziej słyszalne, a brak redukcji wcale w tym nie pomaga.
Słuchawki ze smartfonem komunikują się poprzez Bluetoth 5.3 i obsługują Bluetooth Multipoint, a zatem można je połączyć jednocześnie z dwoma urządzeniami i swobodnie się pomiędzy nimi przełączać.
Brzmienie to pozytywne zaskoczenie
Jasne jest, że Baseus całkiem dobrze stroi swoje słuchawki dokanałowe i nauszne, ale niekoniecznie można to przyjąć za pewnik w przypadku słuchawek Eli Sport 1 o otwartej konstrukcji. Jednak tym, co uświadczyłem po włączeniu muzyki na tym zestawie, byłem i nadal jestem pod wrażeniem.
Niewątpliwe największą wadą słuchawek dousznych z otwartymi konstrukcjami jest reprodukcja dźwięków o niskiej częstotliwości. Bas po prostu bardzo często zanika w drodze od głośnika do błony bębenkowej, ponieważ brak szczelności pozwala na wnikanie dźwięków zewnętrznych, które mogą go zagłuszać.
Jeśli zatem ktoś z Was liczy na mięsisty bas, to powinien poszukać czegoś w klasycznych słuchawkach dokanałowych z silikonowymi wkładkami, które świetnie izolują nas od otoczenia. Daj jednak najpierw szansę Eli Sport 1, gdyż zaskakująco dobrze radzą sobie z niskimi tonami.
Słuchawki już w domyślnej konfiguracji grają bardzo przyjemnie i wszystkie tanie TWS-y mogą tylko pomarzyć o takiej jakości. Tutaj niska częstotliwość jest słyszalna i przyjemna. Bas jest wyważony, słyszalny i przyjemny w odbiorze. A to dlatego, że 16.2-milimetrowe przetworniki, generują zbalansowane brzmienie, które sprawdzi się w większości gatunków muzycznych.
Na miłośników mocniejszego uderzenia, w aplikacji Baseus czeka funkcja umożliwiająca wzmocnienie niskich częstotliwości. Jej aktywacja powoduje, że emitowany dźwięk jest mocny i głębszy. To jednak kosztem spadku przejrzystości w średnich i wysokich tonach. Nie sprawdzi się zatem we wszystkich gatunkach muzycznych.
Jeśli nadal nie pasuje Wam coś w brzmieniu słuchawek Baseus Eli Sport 1, zawsze możecie skorzystać z trybu EQ, który oferuje wiele ustawień wstępnych, które można dostosować do swoich potrzeb. Najlepiej wypróbować wszystkie i znaleźć dla siebie najbardziej odpowiedni lub po prostu włączyć korektor i ustawić wszystko pod siebie.
Czy warto kupić Baseus Eli Sport 1?
Baseus Eli Sport 1 to ciekawe słuchawki o otwartej konstrukcji, które zaskakują bardzo pozytywnie swoją jakością wykonania i jakością emitowanego dźwięku. Nie są idealne, mają niedociągnięcia, ale nie kosztują fortuny, więc pewne uchybienia można wybaczyć i je zaakceptować.
Dla mnie największym problemem podczas okresu testowego okazały się zbyt małe płytki dotykowe, do których musiałem się przyzwyczaić, aby komfortowo korzystać z Eli Sport 1. Kiedy jednak osiągnąłem już satysfakcjonujący poziom w tej dziedzinie, nie miałem już do czego się przyczepić.
Przy tym wszystkim nie wolno zapominać, że Baseus Eli Sport 1 to słuchawki skierowane przede wszystkim do osób aktywnych, dla których istotna jest świadomość otoczenia podczas słuchania muzyki. Są wygodne, dobrze wykonane i oferują satysfakcjonującą jakość dźwięku, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich cenę o konstrukcję.
Reasumując, jeśli cenisz sobie bezpieczeństwo podczas aktywności fizycznej na świeżym powietrzu, wygodę użytkowania, a także dobry czas pracy, te słuchawki mogą okazać się dla Ciebie w zupełności wystarczająco dobre. Jeśli jednak priorytetem jest izolacja od dźwięków otoczenia, mocny i głęboki bas, to możesz poszukać innego modelu.
Ceny Baseus Eli Sport 1
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.