Fresh 'n Rebel Twins Ace to najnowsza propozycja słuchawek dokanałowych od holenderskiej marki. Model ten ma zachwycić nas swoim nietuzinkowym designem, wieloma stylowymi wariantami kolorystycznymi i dobrym brzmieniem w rozsądnej cenie. Czy faktycznie spełniają te wszystkie założenia i warto po nie sięgnąć? Zapraszam do recenzji.
Fresh 'n Rebel Twins Ace to najnowsza propozycja słuchawek dokanałowych od holenderskiej marki. Model ten ma przyciągnąć uwagę swoim nietuzinkowym designem i wieloma stylowymi wariantami kolorystycznymi, które pozwolą każdemu znaleźć coś dla siebie. Producent obiecuje również dobre brzmienie w rozsądnej cenie, co czyni te słuchawki atrakcyjnym wyborem dla wielu zainteresowanych zakupem.
Czy Fresh 'n Rebel Twins Ace spełniają te wszystkie założenia i warto po nie sięgnąć? W tej recenzji postaram się odpowiedzieć na to pytanie, oceniając ich jakość dźwięku, wygodę użytkowania oraz ogólne wrażenia z użytkowania. Zapraszam do lektury, aby dowiedzieć się, czy te słuchawki rzeczywiście są warte swojej ceny.
Zanim jednak test, dodam jeszcze, że słuchawki Fresh 'n Rebel Twins Ace wycenione zostały przez producenta na 319,90 złotych i występują w sześciu wariantach kolorystycznych: Ice Grey, Vivid Blue, Pastel Pink, Dreamy Lilac, True Blue, a także Storm Grey.
To powinieneś wiedzieć o Fresh 'n Rebel Twins Ace
- Funkcja dźwięku otoczenia dla większej przejrzystości;
- Wsparcie dla wielopunktowego połączenia Bluetooth 5.3;
- Podwójne mikrofony ENC;
- Inteligentna pauza, reagująca na umieszczenie wewnątrzuszne;
- Redukcja szumów wiatru dla klarownego dźwięku na zewnątrz;
- Odporność na wodę IPX4;
- Sterowanie za pomocą przycisków;
- 8 godzin odtwarzania na jednym ładowaniu, z dodatkowym czasem do 34 godzin dzięki etui;
- Obsługa głosowa poprzez Siri i Google Assistant;
- Ładowanie etui w półtorej godziny, a słuchawek w godzinę;
- Możliwość korzystania z trybu dual master;
- Trzy różne rozmiary gumek;
- Złącze USB typu C.
Konstrukcyjnie jest nieźle, a co z wygodą?
Słuchawki Fresh 'n Rebel Twins Ace idą w tradycyjne rozwiązania, dlatego też na ich obudowie nie ma płytek dotykowych do sterowania, a fizyczne przyciski umieszczone po wewnętrznej stronie pałąka. Mają zagłębienie, są gumowane i bardzo dobrze wyczuwalne pod palcem. Reagują bardzo dobrze na polecenia i w sumie podczas okresu testowego nie miałem kłopotu z ich obsługą.
Na dolnej części pałąków znajdują się styki do ładowania, a na słuchawkach umieszczono subtelne diody LED sygnalizujące ich status. Dodatkowo, słuchawki wyposażono w mikrofon. Wykonane z kombinacji matowego i błyszczącego tworzywa sztucznego, prezentują się całkiem dobrze – choć nie są najładniejsze na rynku, ich schludny, w większości matowy wygląd sprawia, że zachowują estetykę nawet przy intensywnym użytkowaniu.
A skoro już o tym mowa, to słuchawki dostarczane są z trzema parami wkładek w standardowych rozmiarach: S, M oraz L. Domyślnie na słuchawkach osadzone są te pośrednie, ale dla mnie okazały się za małe, więc, aby komfortowo użytkować i testować Fresh 'n Rebel Twins Ace musiałem skorzystać z tych największych. Co jednak ciekawe, one nie są wcale jakieś przesadnie duże. Czy zatem Holendrzy mają nieco mniejsze kanały słuchowe, niż reszta? A może producent wywodzi z założenia, że ich grupa docelowa to młodzież?
Po odpowiednim dopasowaniu mogę stwierdzić, że słuchawki dobrze leżą w uszach i nie musiałem ich poprawiać zbyt często podczas użytkowania, choć takie sytuacje miały miejsce. Jednak były one bardzo sporadyczne i pewnie wynikały z nieco za luźnego umieszczenia ich w kanale słuchowym, niż z ergonomii.
Słuchawki jednak po dłuższym użytkowaniu nieco mnie męczyły i musiałem robić sobie od nich przerwę. To coś, co w przypadku moich prywatnych słuchawek nie występuje, gdyż wyciągam je tylko wtedy, gdy przestaję już słuchać, albo padnie akumulator. Jestem jednak daleki od stwierdzenia, że Twins Ace są niewygodne, choć ich komfort noszenia oceniłbym raczej na czwórkę.
Etui dla słuchawek wykonano z tego samego materiału, co same słuchawki. Jest zatem dobrze, a matowe wykończenie to coś, co akurat bardzo lubię, gdyż jest mniej podatne na zarysowania i pozwala utrzymać urządzenie w czystości przez dłuższy czas. Na froncie mamy pasek LED sygnalizujący stan naładowania, a na dolnej części port USB typu C do ładowania.
W przypadku testowanego zestawu zabrakło ładowania bezprzewodowego, co stanowić może pewien niedosyt, choc zważywszy na fakt, że w przypadku tańszych TWS-ów nie jest to standard, nie ma nad czym ubolewać. Zresztą swoje słuchawki też przeważnie ładuję kablowo, a zatem w przypadku Fresh 'n Rebel Twins Ace nie jest to dla mnie jakiś wielki minus.
Jednym z mankamentów jest sposób, w jaki słuchawki są osadzone w etui. Po otwarciu pokrywy, od razu zauważalny jest problem z ich wyjęciem. Przyzwyczaiłem się do słuchawek, które łatwo wychodzą z case’a, ale w tym przypadku są one osadzone zbyt głęboko, co utrudnia ich swobodne wyjmowanie. Brakuje po prostu odpowiedniego miejsca do uchwycenia. Pewne jest jednak, że kończąc testy, ta czynność szła mi o wiele lepiej, niż na początku, ale nie sposób o tym nie wspomnieć.
Obsługa, jakość połączeń i czasy pracy
Jak już wspominałem wcześniej, Fresh ‘n Rebel zdecydował się na tradycyjne sterowanie fizycznymi przyciskami umieszczonymi na słuchawkach Twins Ace. To rozwiązanie jest wygodne, a także intuicyjne, dzięki czemu ich używanie jest bardzo komfortowe.
Na obu słuchawkach jest po jednym przycisku funkcyjnym. Przytrzymując przycisk na lewej lub prawej słuchawce sterujemy głośnością – odpowiednio możemy ściszyć lub podgłośnić. Jednokrotne naciśnięcie prawej słuchawki spowoduje zatrzymanie lub wznowienie odtwarzania, a dwukrotne przejście do następnego utworu. Aby odtworzyć poprzedni musimy nacisnąć dwa razy lewa słuchawkę, a naciskając trzy razy przycisk aktywujemy asystenta głosowego.
Połączenia odbieramy poprzez jednokrotne naciśnięcie przycisku na prawej słuchawce i tak samo kończymy rozmowę. Gdy chcemy ją odrzucić trzeba przycisk nacisnąć dwukrotnie. Dodać jeszcze tutaj muszę, że słuchawki mają czujniki położenia i są w stanie zatrzymywać muzykę, gdy zostaną wyjęte z ucha, a po ponownym włożeniu wznawiają.
Chociaż sterowanie może początkowo wydawać się trudne, szybko się do niego można przyzwyczaić i korzystać z niego w sposób naturalny i intuicyjny.
Minusem jest brak aplikacji mobilnej dla słuchawek, co oznacza, że nie można zmieniać domyślnych ustawień przycisków ani korzystać z dodatkowych funkcji, takich jak profile dźwiękowe. W rezultacie, musimy polegać na wbudowanych ustawieniach equalizera.
Słuchawki Fresh 'n Rebel Twins Ace łączą się z urządzeniami za pomocą Bluetooth 5.3. Stabilność połączenia oraz siła sygnału są na doskonałym poziomie, co zasługuje na pochwałę. Podczas testów nie napotkałem żadnych problemów z synchronizacją dźwięku z obrazem ani zakłóceniami sygnału.
Jakość rozmów przez te słuchawki jest dobra. Zarówno ja, jak i moi rozmówcy słyszeliśmy czysty głos, z niewielkim wpływem dźwięków dochodzącym z otoczenia dzięki elektronicznej redukcji szumów (ENC). Choć nie jest to stricte aktywna redukcja szumów, a elektroniczna, to jednak niepożądane hałasy są przyzwoicie redukowane, co sprawia, że prowadzenie rozmów jest po prostu komfortowe.
Wbudowane akumulatory pozwalają na działanie słuchawek przez około osiem godzin, a dedykowane etui ładujące przedłuża żywotność o dodatkowe 34 godziny. Oznacza to, że korzystając ze słuchawek średnio cztery godziny dziennie, będziemy je ładować średnio co dziesięć dni. Ja jednak używam słuchawek czasem dłużej, więc bateria pozwalała mi na korzystanie z nich od poniedziałku do piątku.
Słuchawki w etui ładują się około 60 minut, a case poprzez port USB typu C potrzebuje półtorej godziny.
Jakość dźwięku nie spełniła oczekiwań
Jeśli jesteś użytkownikiem bardzo tanich słuchawek i rozważasz przejście na jakiś nowszy model, być może Fresh 'n Rebel Twins Ace, będą Ci odpowiadały. Nowy model oferuje poprawną barwę dźwięku, choć, jak to bywa w przypadku słuchawek w tym przedziale cenowym, jest ona nieco ocieplona.
Nie uważam, że to źle, gdyż taki rodzaj dźwięku preferuje wielu użytkowników słuchawek TWS, ale sam nie jestem jego entuzjastą. Tym bardziej że tutaj dochodzi jeszcze coś w rodzaju spłaszczenia w domyślnych ustawieniach. Aby bas był bardziej wyczuwalny, trzeba aktywować redukcję szumów (raz naciskamy przycisk na lewej słuchawce) i w sumie pozostać na tym trybie. On bowiem wydaje się najlepszy do odsłuchu, choć nie jest i tak idealny. Niestety słuchając muzyki, mam wrażenie, że ten dźwięk jest metaliczny.
Na pewno grają lepiej, niż bardzo tanie słuchawki TWS, ale nie jest to jakość dźwięku, jakiej się sprzedałem. Tym bardziej że poprzednie słuchawki tego producenta (Clam Fuse) założyły mnie pozytywnie.
Niech Was boska ręka broni, przed włączeniem trybu Ambient czy też normalnego. Jeśli to zrobicie, to tylko na własną odpowiedzialnośc – dźwiek zrobi się wtedy płaski, niczym naleśnik. Wystrzegajcie się także maksymalnego poziomu głośności, gdyż ten spowoduje trzeszczenie. Ja uświadczyłem tego w lewej słuchawce, więc nie wiem, czy jest to wada mojego egzemplarza testowego, czy tez taktycznie coś jest na rzeczy.
Najbardziej optymalnym maksymalnym poziom głośności będzie zatem około 80%, gdyż wtedy nie tylko nie występuje rzeczony problem, ale także niskie tony nie są obcinane. Wydaje się zatem, że te wspomniane dwa tryby sprawdzą w trzech scenariuszach – podczas rozmowy, a także przy odsłuchu audiobooków i podcastów. Tam przecież niskie tony nie są wymagane, a średnica jest akurat całkiem niezła.
Słuchawki te radzą sobie całkiem fajnie ze spokojniejszymi utworami, gdzie bas jest tylko delikatnie podbity, ale nie przytłacza wokalu. Mogą jednak mieć pewne trudność z dynamicznymi utworami, ale w swojej cenie oferują ogólnie poprawną jakość dźwięku, choć nie dorównują droższym modelom konkurencji.
Czy warto kupić Fresh 'n Rebel Twins Ace?
Po zapoznaniu się z materiałami prasowymi sądziłem, że słuchawki dokanałowe Fresh 'n Rebel Twins Ace będą jednymi z lepszych w swoim przedziale cenowym, zważywszy na fakt, że nauszne Clam Fuse zrobiły dobre wrażenie. Tutaj jednak nie wszystko poszło tak, jak powinno.
Nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń do jakości wykonania, gdyż ta jest na bardzo dobrym poziomie. Nie mogę także narzekać na czas pracy samych słuchawek, a także na dodatkowe godziny oferowane przez etui. Nawet sam case jest fajny, choc wyjmowanie słuchawek mogłoby być nieco wygodniejsze.
Jednak to, co kluczowe w słuchawkach, osobiście mnie rozczarowało. Mowa tutaj wszak o jakości emitowanego dźwięku, a ten zamiast być chociaż dobry, jest raptem poprawny i to tylko przy określonych założeniach.
Te słuchawki nie spełniają jeszcze jednego założenia – dobry stosunek ceny do oferowanych możliwości, przez co nie są atrakcyjnym wyborem do 320 zł. Co innego, gdyby kosztowały około 200 zł. Wtedy z pewnością bym je polecił, a tak mając do wydania lekko ponad 300 zł, proponuję Wam spojrzeć w stronę słuchawek od Huawei, JBL, Jabra, a także Creative. One zaoferują przede wszystkim lepszy dźwięk.
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Fresh 'n Rebel Twins Ace
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.