Jaki telefon naprawdę można opisać mianem Pro? Pewnie iPhone’a, ale reszta rzadko ma profesjonalne zastosowania. Sony Xperia Pro-C jest wyjątkiem. O ile faktycznie istnieje. Nowy przeciek zdradza większość specyfikacji.
Naprawdę trudno było sobie wyobrazić, żeby na rynek trafił smartfon bardziej niszowy od Sony Xperia Pro-I. Japoński producent pokazuje jednak, że to możliwe. Sony Xperia Pro-C ma oferować wielką matrycę w bardzo kompaktowej obudowie. Nie jest łatwo mi uwierzyć, że taki telefon może istnieć w 2024 roku. A najwyraźniej ma trafić do sprzedaży.
Sony Xperia Pro-C to telefon wielki aparatem, mały ciałem
Niektórzy podczas premiery tegorocznej oferty Xperia VI mogli być zaskoczeni brakiem flagowego kompaktu. Sony Xperia 5 VI w ogóle nie trafiła do sprzedaży, nie stanie się to również w 2024 roku. Takie rozczarowanie można łatwo wytłumaczyć istnieniem Sony Xperia Pro-C. Ten smartfon z fotograficznym nastawieniem miał dzisiaj zdradzić swoją specyfikację.
Na początek mamy zaskoczenie – rozmiar. Według przecieku Sony Xperia Pro-C ma dysponować wyświetlaczem o przekątnej tylko 6″. Sony ma też pójść w bardzo wysoką rozdzielczość 2K. Dobrą widoczność w każdych warunkach zapewnić ma dodatkowa warstwa antyrefleksyjna. Brzmi to jak niszowy telefon, który możliwościami ma dopełniać pełnowymiarowy aparat.
Czy na pewno tego potrzebuje Sony, żeby wrócić do mainstreamu?
Nie, na pewno nie. Sony Xperia Pro-C byłaby sprzętem jeszcze bardziej niszowym od poprzedniczki. Dziwi mnie też nieco pomysł zastosowania Snapdragona 8 Gen 3 i 12 GB RAM w tak małej obudowie. Widać, że Sony chce dostarczyć możliwie najbardziej wydajny sprzęt. W Sony Xperia 1 VI throttling już jest problemem. W mniejszym o 0.5″ kompakcie może być tragedią.
W tym wszystkim najlepszy jest aparat. Jak sama nazwa wskazuje, tu chodzi o fotografię. Mamy więc do czynienia z potężną matrycą 1″ (50 MP). Towarzystwa na tylnym panelu mają dotrzymać mu 2 sensory po 12 MP. Ich przeznaczanie nie jest znane. Podobno żaden z nich nie jest jednak teleobiektywem ani szerokim kątem. Szykuje się bardzo ciekawy smartfon.
Ostatnie elementy przecieku to bateria oraz ładowanie. Wbudowane ogniwo ma 5000 mAh i można będzie je ładować z mocą 45 W. Trudno przewidzieć, czy to dobrze, czy źle. Wyposażona w taką samą baterię Sony Xperia 1 VI oferuje genialny czas pracy, a tańsza Sony Xperia 10 VI – mocno rozczarowuje.
Póki co fani telefonów z Japonii muszą zadowolić się innymi premierami. Sony Xperia 1 VI i Sony Xperia 10 VI trafiły już do polskich sklepów. Na temat ich cen oraz specyfikacji wszystkiego dowiesz się z poniższego materiału.
Tak bardzo łatwo się w nich zakochać. Premiera Sony Xperia 1 VI i Xperia 10 VI w Polsce (ceny)
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.