Keynote w Mountain View z okazji premiery Google Pixel 9 (Pro, XL), Pixel Watch 3 oraz Pixel Buds Pro 2 za nami, więc mogę podzielić się z Wami moimi pierwszymi wrażeniami. Konkretniej dotyczącymi właśnie smartfonów oraz zegarków, które miałem okazję zobaczyć przedpremierowo na żywo. Jak zatem się prezentują?
Premiera, premiera i „po premierze”. Google Pixel 9 (Pro, XL) zostały oficjalnie zaprezentowane przez amerykańskiego giganta z Mountain View. Tak samo, jak nowe słuchawki oraz smartwatche Google Pixel Watch 3. O tych pierwszych oraz ostatnich, mogę co nieco powiedzieć, bowiem miałem okazję zobaczyć je na żywo przed premierą, a także uwiecznić na zdjęciach i filmach – specjalnie dla Was 😉
Google Pixel 9 – maluszek? No niby tak, ale…
… Ale nie tak mały, jak jego poprzednik w postaci Google Pixel 8. Urósł, co jest odczuwalne, ale nie tylko sam w sobie smartfon. Poszedł za tym większy wyświetlacz, a także bateria, co może przełożyć się na lepsze wrażenia właśnie w tych aspektach.
Będąc bardziej konkretnym, jak chodzi o rozmiary, mowa o 152,8 x 72 x 8,5 mm i wadze 198 gram, w porównaniu z 150,5 x 70,8 x 8,9 mm oraz 187 gram poprzednika. Nowa „rozmiarówka” bardziej przypomina tutaj Google Pixel 8a, jednak – co jasne- z mniejszymi ramkami wokół ekranu.
Widzimy wyraźne zmiany w kontekście wyglądu nowego, podstawowego Pixela. Skupiają się one – rzecz jasna – na wyspie aparatów, która teraz nie przechodzi płynnie z ramki, a jest „niezależna” od niej. Ma oczywiście obecnie także bardziej obły kształt. Jej wykończenie także jest inne, bardziej „zintegrowane” z kolorem, a także mające wygląd… brokatu?
Tak bym to ujął. Same w sobie kolory urządzeń również są inne – a przynajmniej mówiąc o odcieniach można dojść do takiego wniosku. Czerń zdaje się być bardziej „kontrastowa”, a każdy myślę pośród powyższych próbek, znajdzie coś dla siebie właśnie biorąc pod uwagę kolor urządzenia.
Zmianie uległa ramka w nowych Pixelach. Teraz jest płaska, przez co bardziej upodabnia się do rozwiązań serwowanych już przez Apple, czy Samsunga. Pozwala to też oczywiście postawić smartfon pionowo i nie martwić się, że spadnie.
To z kolei możliwej jest także dzięki odpowiedniemu wyważeniu, dzięki któremu wyspa aparatów i ogólnie górna część smartfona „nie ciągnie” go w którąś ze stron. W tym modelu została wykończona „matowo„, z kolei plecki są, nieco tradycyjnie, błyszczące.
Niestety, palcują się dosyć mocno, więc jeżeli tego nie lubicie, radziłbym sięgnąć po etui. Generalnie rzecz biorąc, całkiem przyjemnie leży w dłoni, chociaż wiadomo – „parę chwil” to nie jest użytkowanie na co dzień, więc na szczegółową ocenę przyjdzie jeszcze czas.
Google Pixel 9 Pro i 9 Pro XL – mały i duży mocarz
Co jednak z droższymi oraz mocniejszymi przedstawicielami nowej „rodzinki”? O nich też mogę powiedzieć parę słów.
Rozmiarowo Google Pixel 9 Pro to – rzecz jasna – nowość, bo otrzymujemy wszystkie flagowe rozwiązania w mniejszej formie, równej podstawowemu modelowi. Coś, na co czekało wiele osób, w tym ja. Daje to także nadzieję na to, że rynek małych, flagowych smartfonów jeszcze się nie zawinie.
Większa 9-tka Pro XL natomiast to spadkobierca modelu 8 Pro i mierzy 162,8 x 76,6 x 8,5 mm. To wartości praktycznie takie same, co poprzednik. Jedynie wyższa nieco jest waga – 221 gram. Zmiany dotyczące wyspy aparatów są tutaj takie same, co w podstawowym Pixelu.
Problem pojawia się jednak z wyważeniem – górna część tych urządzeń jest odczuwalnie cięższa, przez co nie będziemy już w stanie (bez podłożenia czegoś za smartfonem) położenia go na blacie, by stał pionowo. Jakby – żadna niby strata, choć fajnie mieć taką możliwość do zdjęć. Oprócz tego wiadomo – trzymając telefon w ręce, czuje się tę dysproporcję.
To wpływać będzie oczywiście na ergonomię użytkowania, raczej negatywnie, niżeli pozytywnie, ale i tutaj trzeba powiedzieć, że przyjdzie na to czas. Ramki z kolei wykończone są w tym przypadku „na błysk„, z kolei plecki smartfonów są matowe. Myślę, że jest to trochę lepsze rozwiązanie, jednak – co kto lubi.
Zdecydowanie jestem ciekawy najbardziej – jak już wspomniałem – właśnie Pixela 9 Pro.
Google Pixel Watch 3 – elegancja i casual w jednym?
Były również zegarki, którym również poświęciłem chwilę uwagi. Przede wszystkim mogą się podobać swoim designem, choć moim zdaniem nie są to ani jednoznacznie eleganckie, ani „sportowe” urządzenia z wyglądu.
Myślę, że producent chciał znaleźć tutaj balans pomiędzy tymi dwoma kierunkami, które mógł obrać. Całość wygodnie zakłada się na rękę i raczej nie trzeba się siłować z systemem „mocowania”. Oprócz tego jest on tak skonstruowany, że nie musimy martwić się o kwestię „ilości paska, która wystaje” – bo nie wystaje.
Sterowanie odbywa się za pomocą pokrętła, które zintegrowane jest również z przyciskiem. Niestety, o konkretnych funkcjach nie jestem w stanie się wypowiedzieć, gdyż pokazywane urządzenia były typowo demonstracyjne.
Ale to nie wszystko, mam dla Was także filmy!
Nie myślcie, że tylko samymi zdjęciami Was uraczę. Postanowiłem przygotować dla Was także shorty, w których możecie zobaczyć, jak prezentują się wszystkie tutaj omówione urządzenia. Tutaj rozpiska z linkami:
Oprócz tego zostawię Was także jeszcze na chwilę z większą dawką zdjęć, na których zobaczycie tak modele podstawowe, Pro, jak i te z dopiskiem XL.
Smartfony, które mogą się podobać
No i zegarki, nie zapominajmy o nich. To jednak tyle w tym wpisie, wypatrujcie kolejnych ode mnie 🙂
Cya!
P.S. W polskim Google Store możecie obczaić ceny wszystkiego.
Seria Google Pixel 9 (Pro, XL) oficjalnie w Polsce! Sprawdź specyfikację, wygląd i ceny z złotówkach
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.