Kilka dni temu pojawił się u nas tekst, dotyczący smartfonu HTC Nexus 5. Choć mamy do czynienia jedynie z plotką, to nie ulega wątpliwości, iż sprawa „zniknięcia” tabfonu tajwańskiej firmy może zastanawiać i rodzić domysły tego typu. Słowo Nexus zaczyna wywoływać coraz większe mocje, ponieważ rynek czeka już na prezentację kolejnego modelu z tej serii. Niczym bumerang powróciły pogłoski, iż w tym roku zobaczymy kilka Nexusów, a jeden z nich stworzy firma LG.
Jeżeli plotki znajdą pokrycie w rzeczywistości, to koreański koncern dostarczy na rynek modyfikację smartfonu Optimus G. Słuchawka zostanie wyposażona m.in. w 4,7-calowy ekran, który jakością nie będzie ponoć ustępował wyświetlaczowi użytemu w modelu iPhone 5. I tyle – na nadmiar informacji nie możemy narzekać. Warto jednak zadać sobie pytanie, czy kilka Nexusów ma sens?
Z punktu widzenia poszczególnych producentów odpowiedź brzmi tak, ponieważ Nexus to prestiż. Ten czynnik straciłby jednak na wartości, gdyby na rynek trafiło kilka modeli sygnowanych tą nazwą (nawet, gdy będą pochodziły od różnych producentów). Z punktu widzenia Google sprawa nie jest jednoznaczna – z jednej strony nie będą oni musieli wybierać i zadowolą wszystkich producentów, ale ucierpi na tym wspomniany prestiż. A zysk (nie tylko finansowy) z całego przedsięwzięcia może być wątpliwą kwestią.
Zobaczymy, co z tego wyjdzie, ale osobiście trudno mi uwierzyć w takie rozwiązanie.
Źródło: androidauthority
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.