Google Pixel 9 ma na pokładzie ciekawą funkcję, o której Google głośno nie powiedziało. Sprawa dotyczy ekranu, a nowość tę doceni znakomita większość ManiaKów. Pixel 9 i Pixel 9 Pro XL zostały także przetestowane przez DxOMark. Czy mają one najlepsze aparaty wśród smartfonów?
Seria Google Pixel 9 trafiła na rynek niecałe dwa tygodnie temu i mogłoby się wydawać, że nie powinna mieć przed nami żadnych tajemnic. Tymczasem Google podczas prezentacji swoich nowych telefonów nie pochwaliło się głośno bardzo ciekawą nowością: funkcją adaptacyjnego dotyku (Adaptive Touch). Jak ona działa?
Adaptacyjny dotyk: świetna nowość w serii Google Pixel 9
Adaptacyjny dotyk to nic innego jak automatyczne dostosowywanie czułości panelu dotykowego ekranu, w zależności od wykonywanych czynności i wykrytego środowiska. Przykładowo, gdy telefon wykryje, że jego ekran lub ręka użytkownika są mokre, czułość zostanie podniesiona. Dzięki temu komfort korzystania z urządzenia wyraźnie się poprawia.
Dla wielu ManiaKów jeszcze ważniejszym zastosowaniem będzie wyższa czułość dotyku przy wykryciu folii zabezpieczającej czy też szkła hartowanego na wyświetlaczu. Nie jest to aż taka nowość, gdyż Pixel 8 ma coś podobnego, lecz następca radzi sobie z różnymi scenariuszami i dokładniej dostosowuje stosowne parametry.
Zobacz na poniższym wideo od Android Authority, jak to wszystko działa w praktyce:
Pojawił się też test aparatów Pixeli 9
A skoro już rozmawiamy sobie o najnowszych Pixelach, to DxOMark opublikował testy aparatów modeli Pixel 9 i Pixel 9 Pro XL. Oba wypadły bardzo dobrze, zajmując odpowiednio 7 i 2 miejsce w globalnym rankingu. Ciekawe jest to, że XL zajął też 2 miejsce w kategorii smartfonów ultrapremium (w cenie powyżej 800 dolarów), zaś dziewiątka 1 miejsce w rankingu telefonów premium w przedziale 600-800 dolarów.
Generalnie wyniki osiągnięte przez oba telefony są bardzo podobne. Jedyną zasadniczą różnicą jest to, że Pixel 9 XL ma teleobiektyw, więc w kwestii zoomu zostawia daleko w tyle swojego mniejszego brata. Jeśli zależy Ci na takich zdjęciach, kupno droższego modelu XL czy też Pro bez tego dopisku jest uzasadnione.
Na koniec tego artykułu przypominam, że nasz świeży jak poranna rosa test Google Pixel 9 czeka na to, aż go przeczytasz. Tam dowiesz się m.in. tego, jak jego aparat ocenia mój redakcyjny Kolega Paweł oraz zobaczysz przykładowe zdjęcia.
Chce być królem tanich flagowców. Sprawdziłem, czy nim zostanie. TEST Google Pixel 9
Źródło: Android Authority, DxOMark (1, 2)
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.