Czy jest jakikolwiek sens kupowania smartwatchy, skoro jest G-SHOCK MOVE DWH5600? Premiera nowego Casio sprawia, że ja już mówię pas.
Jednym z najbardziej popularnych smartwatchy jest Garmin Instinct. Ten garściami czerpie z zegarków Casio i Japończycy postanowili coś z tym zrobić. Casio G-SHOCK MOVE DWH5600 naprawdę solidna odpowiedź.
Solidna do tego stopnia, że nie mam już po co kupować smartwatchy.
Casio G-SHOCK MOVE DWH5600 oficjalnie jest jak smartwatch
G-SHOCK MOVE DWH5600 wygląda, jakby ktoś, kto zawsze projektował serię Iluminator, wziął się za G-Shocki. To niekoniecznie zarzut, a zegarek naprawdę może się podobać. Już na pierwszy rzut oka widać, że to bardzo solidna konstrukcja. W jego obudowie jest też sporo materiałów z recyklingu.
7050 mAh, nieskazitelny ekran, zjawiskowa cena. To najlepiej wyposażony smartfon 2024 roku.
Wśród funkcji sportowych znajdziemy śledzenie biegania. I to jest coś, czego zwykle nie spodziewamy się po G-Shocku. Bardzo ciekawi mnie, jak z dokładnością pomiarów. Nie oczekuję poziomu Garmina, ale coś na wzór Amazfita byłoby tu akceptowalne.
Jest też analiza jakości snu, pulsometr i inne podstawowe sensory (na przykład SpO2). Czego zabrakło? Pewnie GPS, ale trzeba pamiętać, że to nadal jest zegarek, a nie smartwatch.
Na koniec wspomnę, że ten G-Shock jest w stanie synchronizować nasze wyniki ze Stravą. Wspomnę również o dodatkowym ładowaniu solarnym.
W tej cenie zrobi furorę
Casio niekoniecznie jest znane z rozsądnej wyceny swoich zegarków. Nawet dość proste G-Shocki potrafią czasami przysporzyć o ból głowy. Tutaj jestem zaskoczony, jak rozsądna jest to kasa.
G-SHOCK MOVE DWH5600 kosztuje bowiem 320 dolarów. Nawet biorąc pod uwagę typowy dla zagranicznych firm przelicznik 1 dolar = 5 złotych, możemy tu mówić o 1600 złotych.
Coraz częściej zadawałem sobie pytanie, czy w tej cenie nie wolałbym dobrego G-Shocka od najlepszego smartwatcha Samsunga, Huawei czy Apple. Dzięki dzisiejszej premierze znam odpowiedź. Wolałbym.
Najgorętszym tematem dnia pozostaje jednak bez dwóch zdań premiera Red Magic 10 Pro. Nie ma drugiego tak dobrze wyposażonego smartfona z Androidem. I zapowiada się, że w 2024 roku już nie będzie. To świetna wiadomość dla nas, bo niemal na pewno kupimy ją w polskich sklepach.
Źródło: producenta, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.