Samsung Galaxy S25 Edge pojawi się na rynku w przyszłym miesiącu i pewnie ostatecznie trafi do Polski. Nie zmienia to faktu, że zakup będzie mocno utrudniony. Dlaczego? Ponieważ liczba egzemplarzy będzie bardzo ograniczona.
Na debiut Samsunga Galaxy S25 Edge w Polsce czekamy od miesięcy. Teraz do sieci trafiła nareszcie nieco bardziej konkretna data. Z drugiej strony mamy też powody do niepokoju.
Zakup ze względu na liczbę sztuk może być nie lada wyzwaniem.
Samsung Galaxy S25 Edge ma pojawić się w kwietniu 2025 roku
Na początek jednak data premiery. Konkretny dzień nadal jest tajemnicą, ale ma do tego dojść w kwietniu. Taki dobór terminu w ogóle mnie nie dziwi, ponieważ akurat w tym miesiącu nie mamy zbyt wielu dużych premier.
Smartwatch dla kobiet z AMOLED i baterią na 2 tygodnie kosztuje tylko 100 złotych na premierę.
Przechodząc do ceny, nie znamy konkretów. Wiemy jedynie, że ma się ona plasować pomiędzy Galaxy S25 i Galaxy S25 Ultra. Moim zdaniem będzie wyraźnie bliżej do tego drugiego. Dlaczego? Ponieważ ma być takim „Samsungiem Galaxy S25++” z lepszym aparatem i designem, ale za to z gorszą baterią.
Na początek na rynek trafi tylko 40 tysięcy sztuk
Być może ważniejszą od daty premiery kwestią jest dostępność. Co nam po premierze, skoro nie będziemy mogli go kupić? Obecnie nic nie wskazuje na nieobecność smartfona w polskich sklepach. Gorzej, że łatwo kupić go nie będzie.
Przecieki mówią, że w pierwszym rzucie do sprzedaży trafi tylko 40 tysięcy sztuk. Biorąc pod uwagę, że samej przedsprzedaży na serię S25 chętnych było ponad 1.3 miliona, z decyzją o zakupie Galaxy S25 Edge nie zwlekałbym ani chwili.
Wiecie, co zwykle staje się z tak deficytowym towarem? Chętnych nie brakuje, a ceny przy odsprzedaży sięgają horrendalnych kwot. Tak samo było z wyjątkowym Huawei Mate XT, gdzie ceny na rynku wtórnym był szalone.
Czy jest się o co zabijać? Moim zdaniem nie bardzo, a jeżeli już, to raczej wydać swoje pieniądze na jednego z Samsungów Galaxy S25. Seria sprzedaje się najlepiej w historii i bije kolejne rekordy.
Źródło: Max Jambor, via 91mobiles, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.