Jeżeli to się potwierdzi, to dwa nowe flagowce Samsunga będzie dzielić 100 mAh i skala wielkości samego telefonu

Nie spodziewałem się tego, że w pozytywny sposób przyjdzie mi pisać o pojemności baterii w Samsungu Galaxy Z Flip7. Tak przyrost ogniwa przekracza najśmielsze oczekiwania fanów.

Nie tak dawno pisałem o tym, że Samsung Galaxy Z Flip7 nie zmieni się wcale pod kątem wizualnym. Byłem mocno rozczarowany jego możliwościami. Jeśli jednak dzisiejsze informacje się potwierdzą, to będę mocno zszokowany.

Takiej baterii się nie spodziewałem.

Samsung Galaxy Z Flip7 z baterią 4300 mAh szokuje

Według przecieku z GalaxyClub bateria w Samsungu Galaxy Z Flip7 ma mieć pojemność 4300 mAh. Na początek trzeba przypomnieć, że ogniwo w poprzedniku miało zaledwie 4000 mAh. Ponadto przecieki mówiły, że nowe wyświetlacze mają oferować niższe zużycie energii.

Samsung Galaxy Z Flip7 / fot. OnLeaks

To najfajniejsza wersja Samsunga Galalxy S25 Ultra na rynku.

Pozytywów jest więcej. Mamy na przykład pożegnanie z Exynosem, nawet w testach. Zapowiada się na to, że oba składane flagowce Samsunga dostaną procesory Snapdragon 8 Elite. Nie wiem jednak, czy chodzi o 7 czy 8-rdzeniową wersję.

Skoro już jesteśmy przy większym flagowcu, to Samsung Galaxy Z Fold7 póki co nie pojawił się nigdzie w kontekście powiększenia baterii. Trudno jest mi jednak wyobrazić sobie sytuację, w którym małego i dużego składaka dzieliłoby 100 mAh pojemności ogniwa. To byłby absurd.

Zmiana przydałaby się w kilku innych miejscach

Wiem za to, gdzie nowości się nie pojawią. Pomimo większych ekranów Samsung nadal nie radzi sobie najlepiej w zagospodarowaniem zewnętrznego wyświetlacza. Do tego jestem dziwnie spokojny o ładowanie. Skoro Galaxy S25 oferował 25W, to tu również spodziewam się takiej wartości.

Samsung Galaxy Z Flip7 / fot. OnLeaks

Na koniec chciałbym również przypomnieć, że w tym roku zobaczymy  dwa składane telefony Samsunga w typie Flip. Drugim będzie Galaxy Z Flip FE. Ten jednak ma być odchudzoną i znacznie tańszą wersją zeszłorocznego modelu. Mimo wszystko wydaje mi się, że może być to przełomowy sprzęt dla popularności składaków w Europie.

Być może tego typu zmiany we flagowcach Samsunga pozwolą wreszcie zmienić sytuację, w której w TOP-10 smartfonów nie ma ani jednego telefonu spoza Chin. A jakie są?

Jesteśmy 100 lat za Chińczykami, żaden flagowiec spoza Chin nie łapie się do TOP-10. Tak źle nie było od dawna

Źródło: GalaxyClub, via 91mobiles, opracowanie własne