Samsung Galaxy S25 Edge: pojemność baterii niższa od ceny w złotówkach. To nigdy nie wróży nic dobrego

Pojemność baterii w Samsungu Galaxy S25 Edge została ujawniona w procesie certyfikacji. Jest mniejsza od ceny w złotówkach, w to zwykle kiepski interes.

Samsung Galaxy S25 Edge nie ma być praktyczny, tylko ładny i kontrowersyjny. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że ten telefon dla przeciętnego użytkownika nie ma sensu.

Z drugiej jednak zawsze doceniam odrobinę szaleństwa. Taka bateria szaleństwem na pewno jest.

Samsung Galaxy S25 Edge zdradza pojemność baterii

Certyfikacja z Danii potwierdziła dość smutne doniesienia na temat pojemności baterii w Samsungu Galaxy S25 Edge. Ogniwo jest mniejsze nie tylko od tego z S25+, ale anwet tego z S25.

Certyfikacja Samsung Galaxy S25 Edge / fot. via The Tech Outlook

Ceny wszystkich nowych Motoroli trafił do sieci.

3900 mAh to wszystko, na co możemy liczyć. To oznacza, że Samsung Galaxy S25 Edge będzie mieć najmniejszą baterię od czasów Samsunga Galaxy Z Flip5. Nie mam złudzeń, że nie przeżyje całego dnia pracy.

„Wolność ładowania” to kolejny problem. 25W to mniejsza wartość od Galaxy A36, kosztującego mniej niż 1/3 jego ceny. Nie wszystko da się usprawiedliwić grubością na poziomie 5.84 mm.

Za ponad 5 tysięcy złotych nie będzie mieć łatwo

W tytule wspomniałem, że cena jest wyższa od pojemności baterii. Wszystko na to wskazuje, bo według poprzednich przecieków w tysiącu euro raczej się nie zamkniemy. 5000 złotych to optymistyczny scenariusz.

Wygląda na to, że powody do zakupu będą dwa. Pierwszym może być 200 MP aparat główny, który powinien dostarczać zdjęć na poziomie S25 Ultra. Drugim jest design, bo tak cienkiej obudowy nie ma nikt inny.

Samsung Galaxy S25 Edge/ fot. Alexis Garza

Bądźmy jednak poważni – większość i tak nie wsadzi tę piękną brzytwę w etui. Przez to cały wysiłek producenta idzie na marne, a my zostajemy z telefonem ze słabą baterią i grzejącym się procesorem. Za to w etui.

Więcej na temat ostatnich informacji na temat Samsunga Galaxy S25 Edge poczytasz poniżej. Niektóre elementy specyfikacji imponują, ale i tak nie jestem przekonany, czy to się sprzeda.

Lekki jak piórko, smukły jak brzytwa, drogi jak cholera. Najciekawszy Samsung ostatecznie odkrywa karty przed premierą

Źródło: The Tech Outlook, opracowanie własne