Pokemon Go to bezapelacyjnie najważniejsza gra mobilna w historii i jedna z najważniejszych w ogóle. Teraz została sprzedana i boję się, że to początek jej końca.
Spędziłem niezliczone godziny, dni, pewnie nawet miesiące w Pokemon Go. To moja ulubiona gra w historii i mimo tego, że nie wydałem na nią ani grosza, to wieszczę jej koniec. Po sprzedaży arabskiemu Scopely stanie się „dojną krową” – zupełnie jak Gwiezdne Wojny.
Pokemon Go sprzedane arabskiemu Scopely
Arabowie ze Scopely zapłacili bite 3.5 miliarda dolarów za 49% udziałów w Pokemon Go. Być może te 51% zapewniłoby mnie, że losy i decyzyjność mojej ukochanej gry pozostanie w rękach Niantic. Problem w tym, że trochę już na tym świecie żyje, a w gry mobilne gram grubo ponad 10 lat.

Pokemon GO / fot. pokemongolive.com
Tak zwaną czerwoną flagą jest tu przejęcie zespołu deweloperów i wcielenie ich do Scopely. To oznacza poważną utratę kontroli nad kierunkiem, w jakim będzie rozwijana gra. Stawiam też na dużo bardziej liberalne podejście do ilości „akceptowalnych bugów”.
Krótko mówiąc, spodziewam się upadku, gameplayu pełnego błędów, powtarzalnych i nastawionych na czysty zysk eventów. Szczerze mówiąc, to wcale nie zdziwię się, jeżeli niektóre Pokemony po prostu będzie można kupić.
Widziałem już zbyt wiele upadków po sprzedaży, by zachować optymizm
Są małe szanse na to, że spędziłeś na łapaniu Pokemonów więcej czasu ode mnie (jeżeli tak, to przemyśl swoje wybory w życiu, polecam). Ponad prawie pół miliona złapanych, wymaksowane osiągnięcia, skończony Pokedex, 50 poziom wbity kilkukrotnie, zero wydanych złotych. Tak wygląda mój profil – profil wroga publicznego numer jeden dla mobilnych gier.

fot. Pokemon Sleep
Jestem święcie przekonany, że nowy właściciel zarżnie Pokemon Go w ciągu następnego roku, może dwóch. Widziałem to już kilka razy, gdy maksymalizowanie zysków i ukrywanie pożądanego contentu za paywallem zabiło nawet najfajniejsze gry.
Dzięki Pokemon Go. Byłeś najlepszą mobilną grą świata i jedną z najważniejszych gier w historii ogólnie. Czekam na kolejną produkcję na telefony do gier, która znowu przywróci mi miłość do Pokemonów.
PS. Czy tylko mnie bawi, że Scopely tak blisko nazwą do Silph Co? Ciekawe, po ile złotych zaczną sprzedawać Master Balle 😉
Źródło: Niantic, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.