Soundcore Space One to stylowe słuchawki z ANC i długim czasem pracy. W teście sprawdziłem, czy za 449 zł oferują coś więcej niż tylko dobrą specyfikację.
Spis treści
Średnia półka słuchawek bezprzewodowych jest bardzo konkurencyjna, ale Soundcore Space One mają kilka asów w rękawie, by przyciągnąć uwagę. Już na pierwszy rzut oka widać, że producent postawił na dopracowany design i solidne wykonanie, co w tej cenie nie jest wcale takie oczywiste. Trzy warianty kolorystyczne to ukłon w stronę użytkowników ceniących styl, ale czy za atrakcyjnym wyglądem idzie równie dobre brzmienie? A może to tylko ładna forma, za którą kryje się przeciętny dźwięk?
Nie ukrywam, że byłem ciekawy, jak wypadną w praktyce, bo w tej półce cenowej trudno o słuchawki, które robią wszystko dobrze. Pierwsze wrażenie było jednak bardzo pozytywne – aktywna redukcja hałasu faktycznie działa, brzmienie jest zaskakująco klarowne, a bateria potrafi wytrzymać nawet 40 godzin. Oczywiście, są też kompromisy. Pytanie tylko, czy te detale mają znaczenie w codziennym użytkowaniu i czy Soundcore Space One rzeczywiście wybijają się na tle konkurencji?
W tym teście przyjrzę się bliżej, jak słuchawki Soundcore Space One radzą sobie na co dzień, czy rzeczywiście są warte 449 zł i jak wypadają na tle konkurencyjnych modeli. Sprawdzę, czy oferują coś więcej niż tylko dobrą specyfikację na papierze i czy faktycznie mogą aspirować do miana najlepszej propozycji w swojej kategorii.
Soundcore Space One – styl, komfort i ergonomia
Soundcore Space One to słuchawki, które już na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie sprzętu z wyższej półki. Producent zadbał o elegancki design, który przyciąga uwagę, a trzy dostępne warianty kolorystyczne – Jet Black, Sky Blue i Latte Cream – pozwalają na wybór modelu dopasowanego do indywidualnych preferencji. Szczególnie interesujący wydaje się wariant Latte Cream, który wyróżnia się na tle standardowych, ciemnych słuchawek. Ja otrzymałem wersję w klasycznej czerni, co może i jest bezpiecznym wyborem, ale mimo to prezentuje się stylowo i nie odstaje od droższych konkurentów.
Materiały użyte do produkcji to przede wszystkim plastik, ale nie ma tu mowy o tandetnym wykonaniu. Producent postawił na lekką konstrukcję, która zapewnia komfort noszenia nawet podczas dłuższych sesji odsłuchowych. Miękkie silikonowe wykończenie pałąka i nauszników sprawia, że słuchawki dobrze dopasowują się do kształtu głowy, nie powodując nadmiernego ucisku. Solidne wyściełanie nauszników dodatkowo wpływa na wygodę, a fakt, że nie zastosowano tanich, sztywnych materiałów, działa zdecydowanie na plus.
Pod względem ergonomii Soundcore Space One oferują kilka standardowych rozwiązań. Regulowany pałąk umożliwia łatwe dopasowanie do różnych rozmiarów głowy, a obrotowe i składane nauszniki zwiększają wygodę przechowywania. Dołączony do zestawu woreczek ze ściągaczem to przydatny dodatek, choć szkoda, że producent nie zdecydował się na dołączenie twardego etui, które mogłoby lepiej chronić sprzęt podczas transportu. Niemniej to domena droższych modeli, np. Teufel Real Blue NC 3, co wcale nie stawia Space One w nieco gorszym świetle.
Sterowanie słuchawkami odbywa się za pomocą fizycznych przycisków umieszczonych na muszlach. Na lewej stronie znajdziemy dwa przyciski – włącznik oraz przycisk do zmiany trybów redukcji szumów. Towarzyszy im dioda informująca o stanie urządzenia. To dobrze, że przycisk zasilania został odseparowany od pozostałych elementów sterujących, co zmniejsza ryzyko przypadkowego wyłączenia słuchawek. Dodatkowo na tej muszli umieszczono port USB-C do ładowania oraz gniazdo AUX, co zwiększa ich funkcjonalność, pozwalając na słuchanie muzyki również przewodowo.
Prawa muszla również została wyposażona w dwa przyciski – jeden to belka do regulacji głośności, a drugi odpowiada za zatrzymywanie i wznawianie odtwarzania. Choć rozwiązanie to jest intuicyjne, rozmieszczenie elementów mogłoby być nieco lepiej przemyślane, ponieważ na początku można mieć problem z szybkim odnalezieniem odpowiednich przycisków. Niemniej, Soundcore Space One wypadają dobrze pod kątem komfortu i ergonomii, a ich design i solidne wykonanie sprawiają, że mogą konkurować z droższymi modelami na rynku.
Sterowanie i aplikacja w soundcore Space One – wygoda czy komplikacja?
Soundcore Space One oferują klasyczne sterowanie fizycznymi przyciskami, co dla wielu użytkowników będzie zaletą w porównaniu do dotykowych paneli, które niekiedy bywają nieprecyzyjne. Producent zdecydował się na umieszczenie przycisków na obu nausznikach, co umożliwia podstawową kontrolę odtwarzania, głośności oraz trybów dźwięku. Rozmieszczenie tych elementów wg mnie jest dość intuicyjne, choć zapewne niektóre osoby na początku użytkowania mogą się pogubić, zanim przyciski wejdą w nawyk.
Pojedyncze naciśnięcie przycisku NC pozwala na zmianę trybu dźwięku otoczenia – użytkownik może szybko przełączać się między aktywną redukcją szumów a trybem transparentnym, który przepuszcza dźwięki z otoczenia. Przycisk odtwarzania/pauzy odpowiada za podstawowe funkcje multimedialne – umożliwia zatrzymanie i wznowienie odtwarzania muzyki, a także odbieranie i kończenie połączeń telefonicznych. Regulacja głośności działa w sposób oczywisty – pojedyncze naciśnięcie przycisków zwiększania lub zmniejszania głośności pozwala precyzyjnie dostosować poziom dźwięku.
Funkcje rozszerzone są dostępne poprzez dłuższe przytrzymanie przycisków. Wciśnięcie i przytrzymanie przycisku zasilania włącza lub wyłącza słuchawki. Przycisk NC, gdy zostanie przytrzymany, pozwala na odrzucenie połączenia, wyciszenie mikrofonu podczas rozmowy lub aktywację asystenta głosowego, co przydaje się przy sterowaniu głosowym.
Dłuższe przytrzymanie przycisków regulacji głośności umożliwia przełączanie między utworami – przytrzymanie przycisku zwiększania głośności przełącza na następny utwór, a przycisk zmniejszania głośności pozwala wrócić do poprzedniego. Dzięki temu nie trzeba sięgać po telefon, aby zmieniać muzykę, co jest szczególnie wygodne w podróży lub podczas treningu.
Ciekawym rozwiązaniem jest czujnik obecności, który automatycznie wstrzymuje muzykę po zdjęciu słuchawek. W praktyce działa to całkiem sprawnie, choć zdarzają się sytuacje, w których reakcja systemu nie jest natychmiastowa. Dodatkowo jest możliwość aktywowania trybu przezroczystości na dwa sposoby – przez zakrycie lewego nausznika lub poprzez opcję automatycznego włączania go podczas mówienia. To wygodne rozwiązania, które przeważnie działają tak płynnie, jak można tego oczekiwać po tej klasie sprzętu.
Wszystkie ustawienia można dostosować za pomocą aplikacji Soundcore, która dostępna jest zarówno na Androida, jak i iOS. To tutaj znajdziemy przełączanie trybów ANC, redukcję szumów wiatru, korektor EQ i kilka funkcji personalizacji dźwięku. Producent oferuje także funkcję HearID Sound, która na podstawie analizy słuchu dostosowuje profil audio do preferencji użytkownika. To interesujący dodatek, ale nie każdy odczuje znaczącą różnicę w brzmieniu po jego zastosowaniu.
Aplikacja Soundcore jest dobrze zaprojektowana, choć niektóre funkcje mogłyby być przedstawione w bardziej przejrzysty sposób. Na przykład opcje związane z ANC i trybem przezroczystości mogłyby mieć prostszy dostęp bez konieczności przeklikiwania się przez kilka ekranów. Z drugiej strony, liczba dostępnych opcji sprawia, że użytkownik ma sporą kontrolę nad ustawieniami dźwięku, co w tej klasie cenowej nie jest standardem.
Bardzo dobry czas pracy i zaplecze komunikacyjne również
Czas pracy na baterii to jeden z atutów Soundcore Space One. W moich testach słuchawki wytrzymały aż 43 godziny z włączonym ANC, co praktycznie pokrywa się z deklaracją producenta (40 godzin). Gdy wyłączymy aktywną redukcję hałasu, wynik powinien zbliżyć się do 55 godzin. To poziom, który w tej klasie cenowej robi wrażenie i sprawia, że Space One są świetnym wyborem dla osób, które nie lubią ciągle podłączać sprzętu do ładowarki. A jeśli już trzeba podładować baterię, to 5-minutowe ładowanie wystarczy na 4 godziny słuchania – brzmi jak uratowanie dnia, prawda?
Soundcore postawiło na Bluetooth 5.3, co oznacza stabilne połączenie i dobrą jakość dźwięku. Wspierany jest także kodek LDAC, który pozwala na bezstratne strumieniowanie z urządzeń z Androidem. To świetna wiadomość dla osób, które oczekują lepszej jakości audio niż standardowe SBC i AAC. Niestety, jak na sprzęt z 2024 roku, zabrakło tu parowania NFC. Nie jest to funkcja, bez której nie da się żyć, ale jednak konkurencja, np. Sony, oferuje ją nawet w tańszych modelach.
Mocnym punktem jest za to Bluetooth Multipoint, czyli możliwość jednoczesnego połączenia z dwoma urządzeniami. To funkcja, którą doceni każdy, kto na co dzień korzysta zarówno ze smartfona, jak i laptopa. W praktyce działa to płynnie – wystarczy odebrać połączenie na telefonie, a dźwięk automatycznie przełączy się ze słuchanej muzyki na rozmowę. Proste, wygodne i nie wymaga ręcznej zmiany urządzenia.
Fajnie, że producent nie zapomniał o opcji przewodowego odsłuchu – w zestawie dostajemy kabel AUX, dzięki któremu można słuchać muzyki, nawet gdy bateria padnie. Niestety, jest pewien haczyk – przez USB-C nie da się przesyłać dźwięku, co w wielu nowych modelach zaczyna być standardem. Szkoda, bo to pozwoliłoby na podłączenie słuchawek np. do smartfona bez konieczności używania Bluetooth.
Proces parowania jest prosty i szybki. Wystarczy przytrzymać przycisk zasilania przez 5 sekund, aby przejść do trybu parowania, a następnie wyszukać słuchawki w ustawieniach Bluetooth. Jeśli chcemy połączyć Space One z drugim urządzeniem, wystarczy dwukrotnie nacisnąć przycisk zasilania. Proste rozwiązania są najlepsze – a tu Soundcore rzeczywiście stanęło na wysokości zadania.
Redukcja szumów w Soundcore Space One – solidny poziom w tej cenie
Soundcore Space One oferują aktywną redukcję szumów, która jak na ten przedział cenowy, wypada naprawdę nieźle. Domyślnie ustawiony tryb Custom Noise Cancelling na maksymalnym poziomie (5) sprawdza się lepiej niż Adaptive Noise Cancelling, co może być zaskakujące. Adaptacyjny ANC teoretycznie powinien automatycznie dostosowywać się do hałasu otoczenia, ale w praktyce to właśnie manualne ustawienie maksymalnej redukcji działa najskuteczniej. W codziennym użytkowaniu słuchawki dobrze tłumią niskie częstotliwości, takie jak szum silników czy klimatyzacji, co sprawia, że świetnie nadają się do podróży. Nie są to jednak słuchawki, które zagrożą Bose QuietComfort 45 czy Sony WH-1000XM5, ale w tej cenie oferują więcej, niż można by oczekiwać.
Co ciekawe, skuteczność ANC w Space One nie ogranicza się tylko do eliminacji monotonnych dźwięków. Redukcja szumów działa również na hałasy o średniej i wysokiej częstotliwości, choć nieco gorzej niż w droższych modelach. Dźwięki rozmów są wytłumione, ale nadal delikatnie przebijają się przez barierę izolacji. Z kolei pasywna redukcja, zapewniona przez dobrze dopasowane nauszniki, robi swoje – piankowe poduszki skutecznie blokują część zewnętrznych dźwięków jeszcze przed włączeniem ANC. W praktyce oznacza to, że w mniej hałaśliwych miejscach same nauszniki wystarczą, aby odizolować się od otoczenia.
Soundcore postarało się także o dobrze działający tryb przezroczystości. Wiele modeli w tej cenie albo sztucznie wzmacnia otoczenie, albo dodaje do niego nieprzyjemny szum. Tutaj dźwięk pozostaje naturalny i nie sprawia wrażenia cyfrowego przetwarzania. Ciekawostką jest to, że zmniejszenie poziomu przezroczystości do najniższego sprawia, że otoczenie brzmi ciszej, niż gdyby tryb był całkowicie wyłączony. To trochę nietypowe, ale nie wpływa negatywnie na codzienne użytkowanie. Niestety, funkcje ANC i trybu transparentnego można regulować tylko przez aplikację, co bywa niewygodne – fizyczny suwak byłby tu lepszym rozwiązaniem.
Warto też wspomnieć o trybie redukcji wiatru, który niestety nie działa tak skutecznie, jak można by oczekiwać. Podczas spacerów w wietrzne dni słuchawki nie radzą sobie najlepiej z filtrowaniem szumu wiatru, przez co momentami bywa on bardziej uciążliwy niż w modelach bez dedykowanego trybu. To jedno z niewielu miejsc, gdzie Soundcore mogło dopracować swoją technologię. Z drugiej strony, w większości sytuacji ANC w Space One sprawdza się naprawdę dobrze, oferując solidną redukcję szumów bez konieczności wydawania sporej sumy pieniędzy na konkurencyjne modele.
Jak grają słuchawki Soundcore Space One?
Soundcore Space One to słuchawki, które w domyślnym profilu dźwiękowym oferują naprawdę solidne brzmienie. Już po pierwszych minutach odsłuchu czuć, że producent postawił na efektowny, dynamiczny charakter dźwięku. Bas jest mocny i dobrze zaakcentowany, ale nie przytłacza reszty pasma. Wokale pozostają czytelne, a wysokie tony dodają muzyce lekkości. Oczywiście, jeśli komuś zależy na bardziej neutralnym dźwięku, nic nie stoi na przeszkodzie, by dostosować go za pomocą korektora w aplikacji Soundcore.
40-milimetrowe przetworniki robią tutaj dobrą robotę, zwłaszcza w zakresie niskich tonów. Bas ma odpowiednią głębię i nie traci na klarowności nawet przy wyższych poziomach głośności. W utworach elektronicznych i hip-hopowych czuć tę moc, a jednocześnie nie dochodzi do przesadnych podbić, które mogłyby psuć balans dźwięku. To dobra wiadomość dla osób, które lubią wyraziste brzmienie, ale nie chcą poświęcać szczegółowości reszty pasma.
Średnie i wysokie tony są równie dobrze dopracowane. Wokale brzmią naturalnie i nie giną w miksie, a instrumenty akustyczne mają odpowiednią barwę. Co więcej, słuchawki dobrze radzą sobie z separacją dźwięków, dzięki czemu nawet bardziej złożone aranżacje orkiestrowe nie tracą na czytelności. Przy niektórych utworach można odnieść wrażenie, że wysokie tony są delikatnie podbite, ale na szczęście nie ma tu mowy o sybilantach czy ostrych, nieprzyjemnych akcentach.
Możliwość personalizacji dźwięku to duży atut. W aplikacji Soundcore znajdziemy korektor z gotowymi presetami oraz opcję ręcznego dostosowania charakterystyki brzmienia. Jeśli fabryczne ustawienia komuś nie odpowiadają, wystarczy kilka kliknięć, by dopasować dźwięk do własnych preferencji. To przydatna funkcja, zwłaszcza że w zależności od gatunku muzycznego wymagania mogą się zmieniać.
Równie istotnym aspektem jest jakość mikrofonów, a tutaj Soundcore Space One wypadają dobrze. Mikrofony skutecznie wychwytują głos i eliminują część szumów otoczenia, co przekłada się na czytelność rozmów telefonicznych. W testach nagrania na iPhonie brzmiały czysto i bez większych zniekształceń, co sprawia, że słuchawki sprawdzą się nie tylko do muzyki, ale też do prowadzenia rozmów. Nie jest to poziom topowych zestawów konferencyjnych, ale w codziennym użytkowaniu nie powinno być większych problemów.
Ciekawie wypada również sytuacja w głośniejszych miejscach. Mikrofony radzą sobie przyzwoicie nawet w przestrzeni miejskiej, choć w bardzo hałaśliwym otoczeniu trzeba mówić nieco głośniej, by druga strona dobrze nas słyszała. Nie jest to jednak wada, która dyskwalifikuje te słuchawki – po prostu w tej cenie trudno oczekiwać mikrofonów na poziomie profesjonalnych zestawów biurowych.
Czy warto kupić Soundcore Space One?
Czy słuchawki za mniej niż 500 zł (na Amazon nawet za około 300 zł) mogą oferować dobrą jakość dźwięku, skuteczne ANC i solidny czas pracy na baterii? Soundcore Space One udowadniają, że tak. Anker pokazał kolejny raz, że potrafi tworzyć sprzęt, który nie tylko konkuruje z droższymi modelami, ale w niektórych aspektach nawet je przewyższa. Przede wszystkim oferują czyste, dobrze zbalansowane brzmienie, które można dostosować w aplikacji. Do tego dochodzi aktywna redukcja hałasu, która – choć nie jest na poziomie flagowców Sony czy Bose – w tej cenie sprawdza się naprawdę dobrze. A bateria? Wynik na poziomie 40 godzin z ANC to jeden z najlepszych rezultatów w tej półce cenowej.
Oczywiście, nie jest to sprzęt bez wad. Jakość rozmów telefonicznych mogłaby być jeszcze lepsza, a sterowanie przyciskami choć intuicyjne dla niektórych początkowo może być problematyczne. Brakuje też funkcji NFC, choć w tej cenie to nie jest duży minus. Mimo to, jeśli priorytetem jest jakość dźwięku i ANC w rozsądnej cenie, trudno znaleźć lepszą alternatywę. Warto też podkreślić, że Space One są wygodne i lekkie, więc sprawdzą się zarówno podczas długich odsłuchów w domu, jak i w podróży.
Czy warto więc je kupić? Jeśli szukasz słuchawek z ANC w rozsądnej cenie, które nie rozczarują ani dźwiękiem, ani komfortem, Soundcore Space One to zdecydowanie model godny uwagi. Konkurencja w tym segmencie jest mocna, ale niewiele modeli oferuje tak dobry balans między ceną a możliwościami. To sprzęt, który nie próbuje być wszystkim naraz, ale robi to, co powinien – i robi to dobrze.
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Soundcore Space One
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe. Jesteśmy Partnerem Amazon i otrzymujemy wynagrodzenie z tytułu określonych zakupów dokonywanych za pośrednictwem linków.