HTC Wildfire E7 Plus nie jest może telefonem wybitnym, ale przy obecnej kondycji HTC nie trzeba wiele, by poruszyć nostalgiczną strunę. Przynajmniej nie jest kiepski.
HTC jest obecnie w takim punkcie, że każda premiera, która nie jest słaba, to dla nas zaskoczenie. Na papierze HTC Wildfire E7 Plus na pewno nie jest przełomowy.
Ponieważ w specyfikacji nie ma specjalnych braków, ktoś faktycznie mógłby się nim zainteresować. Problem w tym, że będzie pewnie za drogi na swoje możliwości.
HTC Wildfire E7 Plus to w końcu niezły telefon tego producenta
Na początek specyfikacji trzeba wyróżnić MediaTeka Helio G99. Nie jest to demon wydajności, ale przynajmniej HTC nie sięgnęło po taniego Unisoca. Mamy też 8 GB RAM i 256 GB na dane użytkownika. Do codziennej pracy wystarczy.
Jakieś wady? Cóż – to kawał telefonu. Przy wymiarach 170.8 na 77.5 na 8.5 mm jest jednym z większych modeli z 6.78-calowym wyświetlaczem. Ponadto waży 212 gram. Oprócz tego nie zabrakło rozdzielczości FullHD i odświeżania 120 Hz. Nie znamy technologii, ale to chyba LCD.
Znając życie jego cena kompletnie pogrzebie szanse na zaistnienie
Kontynuując specyfikację, dochodzimy do baterii. Bardzo chciałbym, żeby przy takich rozmiarach HTC dołożyło jeszcze większą baterię. Ponieważ patrzę na producenta realnie, na te 5000 mAh narzekać nie będę. Gorzej, że ładowanie to tylko 18W.
Ponadto HTC Wildfire E7 Plus to telefon wyposażony w rzadkie w 2025 roku gniazdo jack 3.5 mm. Do tego mamy też głośniki stereo oraz dwa aparaty. To 64 MP matryca główna bez OIS oraz 2 MP sensor do ozdoby.
To wszystko wskazuje na niską cenę, ale znając HTC, za taką specyfikację potrafiliby zaśpiewać sobie w Polsce ponad 1500 złotych. I chyba to jest ich największym problemem w 2025 roku.
Na zakończenie podam Ci przykład telefonu, który wcale nie jest gorszy od HTC Wildfire E7 Plus, a jest od niego sporo tańszy. realme 14 5G debiutuje w Polsce i nie za wiele można mu zarzucić.
Źródło: Gizmochina, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.