Darmowy, niewymagający rootowania (w pewnym zakresie) i wyjątkowo skuteczny zarówno na stronach WWW, jak w aplikacjach. Przed Tobą Adblock Plus, czyli popularna wtyczka do Chrome’a w wersji na Androida. Użytkownicy już zacierają ręce, instalując program na wszystkich swoich sprzętach z systemem Google’a. A developerzy? Developerzy płaczą rzewnymi łzami. Najbardziej ucierpią ci niezależni, którzy liczą wyłącznie na zyski z reklam oferując bezpłatne aplikacje.
Wszystko nie wygląda jednak tak cudownie, jak wyglądać by mogło. Rootować nie trzeba, owszem, jednak tylko wtedy, gdy większość czasu spędzasz podłączony do Wi-Fi. Przez Edge, 3G i LTE reklamy w dalszym ciągu będą się wyświetlać; żeby tego uniknąć, niezbędne będzie uzyskanie uprawnień administratora i Android w wersji Jelly Bean.
Lifehacker podpowiada, że na Ice Cream Sandwich nawet rootowanie nie pomoże i Adblock zadziała wyłącznie przez Wi-Fi. Na Gingerbreadzie i wcześniejszych trzeba będzie ręcznie ustalać proxy, żeby blokada w ogóle ruszyła. Proxy jest wyłącznie lokalne, więc żadne informacje nie dostają się do twórców Adblocka.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.