Szef Apple, występujący na dzisiejszej konferencji Goldman Sachs Technology and Internet, opowiedział pokrótce o planach swojej firmy. Bardzo pokrótce, trzeba przyznać, ale i poniekąd treściwie. Do wdrożenia projektu tańszego iPhone’a zostawił w Cupertino otwarte drzwi, przyznając:
Zwróciliśmy uwagę na osoby, które są poniekąd uczulone na punkcie ceny iPhone’a [chodzi o obniżkę modeli 4 i 4S wśród operatorów w USA – dop. red.]. W grudniu nie byliśmy w stanie sprostać zapotrzebowaniu na iPhone’a 4; było to zaskakujące (… ) Staramy się więc tworzyć produkty bardziej przystępne cenowo.
Cook odwołał się następnie do historii iPoda, który w momencie premiery kosztował 399 dolarów i większość ówczesnych, potencjalnych konsumentów wprawił w niemałe osłupienie. Fakt faktem – odtwarzacz przyjął się mimo to natychmiastowo, czego skutki obserwujemy do dzisiaj. Kolejnym etapem był iPod Shuffle, czyli model tańszy i pozbawiony ekranu. W Stanach dostępny jest za 49 USD. Różnica między kwotami jest niemalże identyczna w każdym kraju, inna jest tylko waluta.
Do tej pory Apple nie było w stanie przygotować ani tańszej wersji MacBooka (zwykłych, białych laptopów już nie produkują), ani mniej kosztownego iPhone’a. W teorii byłby to następny, logiczny krok do przodu, który na pewno poprawiłby sprzedaż słuchawek z Cupertino.
Źródło: Apple, za: Macworld
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.