Kolejny dzień, kolejny odcinek – i kolejne rewelacje. Bez cienia wątpliwości można ochrzcić takową ponad dwa miliony Lumii, które Nokii udało się rzekomo sprzedać w Państwie Środka. W porównaniu z wynikami Apple’a może nie jest to rekord, ale w dalszym ciągu pozostaje wynikiem godnym pozazdroszczenia przez większość producentów. Pojawia się jednak pewien szkopuł, ale o tym przeczytasz niżej.
Jeśli nie udało Ci się odwiedzić nas w ciągu dnia, to koniecznie zerknij na propozycje telefonów dla kobiet. Orange przygotowało promocję, dzięki której uda Ci się dostać ciekawą słuchawkę w niższej cenie. Ciekawostką jest też rzekomy wygląd UI w nowym Samsungu Galaxy S IV, którego oficjalna premiera ma nastąpić już za kilka dni.
Co jeszcze?
Telefony z serii Lumia sprzedają się wyśmienicie? Nie do końca
Jakiś czas temu w serwisie China Mobile pojawiła się informacja o następującej treści: „Nokia sprzedała ponad dwa miliony Lumii na terenie Chin”. Wynik miał dotyczyć każdej Lumii, od 620 do 920, i dotyczyć zarówno sprzedaży jako takiej, jak i samych aktywacji.
Portal WPCentral skontaktował się z chińskim oddziałem producenta, który jednoznacznie zaprzeczył takowym wynikom. Określając je jako nieprawidłowe, Nokia China nie podała jednak nawet szacunkowych liczb mogących oddać faktyczną sprzedaż.
Skąd w ogóle wziął się ten pomysł?
Chwilę temu bawiliśmy się na imprezie firmowej. Jeden z pracowników robił zdjęcia i publikował je w sieci, skąd zresztą szybko zniknęły. Kadry są prawdziwe – ale „2M” wcale nie oznacza „dwóch milionów”.
Tak sytuację tłumaczy anonimowe źródło z chińskiej Nokii.
Fakt faktem – gdyby Nokii udało się sprzedać dwa miliony słuchawek w samych Chinach, to wiadomość byłaby celebrowana na całym świecie. Do tej pory najlepszym wynikiem Finów było 4,4 miliona telefonów, które trafiły do klientów w ostatnim kwartale ubiegłego roku.
Już sama nazwa brzmi zabójczo
Trident Kraken – tak nazwano jeden z najbardziej wytrzymałych pokrowców, w jakim można zamknąć iPhone’a. Oparty na egzoszkielecie (sic!) Kraken jest odporny na wszelkie upadki, cechuje się również możliwością absorbowania wstrząsów i zdejmowanym stojakiem, do którego podepniesz różnorakie akcesoria.
Cała efektywność (i efektowność) nie szkodzi jednak użyteczności. Smartfon będziesz w stanie użytkować względnie normalnie.
Pokrowiec dostępny jest w pięciu wersjach kolorystycznych – czarnej, niebieskiej, czerwonej, różowej i zielonej.
Wreszcie możesz dokładnie zmierzyć temperaturę
Thermodo jest chyba pierwszym „hardware’owym” termometrem dla iPhone’a. To malutkie urządzenie będzie w stanie podać dokładną temperaturę powietrza najbliższego Twojemu otoczeniu. Dzięki temu zmierzysz ilość stopni Celsjusza w pokoju, łazience czy jakimkolwiek innym pomieszczeniu, do którego trafisz. Wystarczy Thermodo wetknąć do portu słuchawkowego 3,5 mm, a czujnik pasywny zrobi swoje.
Wynik zostanie odczytany przez aplikację korespondującą z termometrem.
Za realizację odpowiedzialna jest firma Robocat, do tej pory specjalizująca się w aplikacjach meteorologicznych. Stworzyli m.in. Thermo czy Haze – ta ostatnia bije rekordy popularności w AppStore jako jeden z najlepszych programów pogodowych.
Thermodo znajdziesz na Kickstarterze, gdzie już za 19 dolarów możesz dostać swój egzemplarz. Twórcy projektu chcą zebrać równo 35 tysięcy dolarów, gdyż dopiero wtedy możliwe będzie wprowadzenie malutkiego akcesorium do seryjnej produkcji.
Pomożesz?
„Konceptualny Jednorożec”
Jeden z projektantów przemysłowych w Alcatelu stworzył swoisty pokrowiec, który nazwał w bardzo specyficzny sposób. Concept Unicorn jest ciekawym akcesorium z pionową, estetycznie wykonaną klapką. Na razie możemy podziwiać jedynie rendery, ale kto wie – może w przyszłości rzeczywiście taki produkt będzie dostępny. Wydaje się, że doskonale pasowałby do One Touch z Windows Phone.
Ale zaraz, chwila. To nie jest żaden pokrowiec – to pełnoprawny telefon, luźno nawiązujący designem do dawnych słuchawek z klapką i – jednocześnie – do notatników dziennikarskich. Gdy złożysz smartfon, otrzymasz dostęp do portu USB, gdy go z kolei rozłożysz – będziesz mógł robić zdjęcia.
Fantastyczny design przeplata się tu z użytecznością, choć trudno jest wydać ostateczny werdykt, nie mając w rękach produktu jako takiego. Do urzeczywistnienia odważnego pomysłu może jednak doprowadzić presja zainteresowanych, o ile tylko ich ilość będzie wystarczająca.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.