Nie pierwszy raz chyba piszę, że lubię egzotyczne telefony, bo każdy na swój sposób czymś się wyróżnia. Przykładu nie trzeba szukać daleko, bo jest nim chociażby Sharp AQUOS 206SH, który mimo kształtów przeciętnego smartfonu, ma baterię o pojemności aż 3080 mAh. Kolejnym moim ulubieńcem jest Xolo Q1000S. Co to takiego?
Firma Xolo wywodzi się z Indii i w swoim dorobku ma już kilka udanych urządzeń. Ten najnowszy oznaczony jako Q1000S to niewątpliwie najwyższa półka. Smartfon może pochwalić się 5-calowym ekranem IPS o rozdzielczości 720p (szkoda jednak że nie FullHD), oferujący zagęszczenie pikseli na poziomie prawie 300 ppi. Co więcej ekran został wyposażony w technologię OGS, dzięki której kolory stają się bardziej nasycone.
Pod obudową znajdziemy czterordzeniowy układ MediaTek o taktowaniu 1,5 GHz i 1 GB pamięci operacyjnej RAM, co powinno zapewnić płynną pracę i wydajność w większości aplikacji. Z tyłu znajduje się aparat o matrycy 13 megapikseli z sensorem BSI i diodą LED, a z przodu umieszczono 5-megapikselową kamerę. Smartfon ma 16 GB pamięci wewnętrznej, a użytkownik może kontrolować go za pomocą systemu Android 4.2 Jelly Bean.
[nggallery id=478 template=techmaniak]
Cechą charakterystyczną najnowszego smartfonu Xolo jest jego niewielka grubość wynosząca zaledwie 6,98 mm. Sprawia to, że smartfon można zaliczyć do jednych z cieńszych na rynku. Q1000S skrywa jeszcze w sobie akumulator o pojemności 2500 mAh, co według producenta ma wystarczyć na 53 godziny słuchania muzyki czy 327 godzin w stanie spoczynku w sieci 3G.
Xolo Q1000S został wyceniony na około 300 dolarów co w bezpośrednim przeliczeniu daje nam kwotę w okolicach 1000 złotych. Q1000S za 1000 złotych? Byłoby całkiem nieźle, ale smartfon będzie dostępny tylko w Indiach i raczej nikłe szanse, że trafi do Europy, a tym bardziej do Polski. Według mnie brakuje takich tanich smartfonów z dobrą specyfikacją. A jakie zdanie macie Wy na ten temat? Czy podoba Wam się Xolo Q1000S?
źródło: GSMArena
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.