Pewien izraelski restaurator, zasmucony błędnym kierunkiem rozwoju smartfonów, postanowił wprowadzić w swoim lokalu nietypową promocję. Każdy kto na czas przebywania w jego restauracji wyłączy telefon, otrzyma 50% zniżki za to, co zamówi.
Jawdat Ibrahim, jak mówi w wywiadzie dla serwisu APnews, zjawisko ignorowania towarzystwa w restauracji poprzez zabawę telefonem obserwuje nie od dziś. Z czasem jednak miarka się przebrała – właściciel miał dosyć patrzenia na sytuacje, w których siedzące przy stoliku małżeństwo, zamiast jeść, używa telefonu, a potem prosi o odgrzanie posiłku. Wprowadził więc nietypową zniżkę, która zachęci tego typu pary do jedzenia i wzajemnych interakcji.
Przypadek tej izrelskiej restauracji walczącej o normalne zachowanie przy stole nie jest jednak odosobniony. W zeszłym roku restauracja Eva z Los Angeles zaproponowała swoim klientom 5-procentowy rabat na zamówienie w zamian za zostawienie komórki przed wejściem do lokalu. Z czasem podobną inicjatywę wykazała restauracja Bucato, również z LA, która, chcąc bronić się przed tzw. Gastro ADHD, zabroniła używania telefonów. W Nowym Jorku zaś pewien lokal zakazał uskuteczniania foodpornu (robienia zdjęć jedzeniu).
Czy pomysł restauratora z Izreala okazał się skuteczny? Jak najbardziej. O ile namowy klientów do zostawiania telefonów przy drzwiach były bezskuteczne, o tyle 50-procentowa okazała się strzałem w dziesiątkę. Klienci nie tylko nie używają telefonów w trakcie posiłków, ale również przyprowadzają do restauracji swoich znajomych.
Przypadek Ibrahima z pewnością wskazuje bardzo przykry problem, który wydaje się wciąż potęgować. Nie da się natomiast ukryć, że namiętne używanie telefonu w ogóle przy drugiej osobie jest wyrazem braku kultury i powinno być piętnowane.
źródło: CNET
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.