Najnowszy smartfon chińskiego giganta jest wariantem Ascenda P6 – i od strony wizualnej, i programowej. Wielu innowacji tu nie uświadczymy, ale całość jest zdecydowanie warta uwagi, bez najmniejszych kompleksów mogąc stawać w szranki z popularniejszymi w Polsce producentami.
Najważniejszym wydarzeniem dla Huawei była chyba premiera Emotion UI w wersji 2.0. Podobnie jak w poprzednim wydaniu interfejsu, dostajemy opcję personalizacji ekranu głównego przez dobranie różnorakich motywów czy wybór pracy – standardowy lub uproszczony. Możemy też ściągać dodatkowe szablony przez sieć – producent liczy je obecnie w tysiącach, więc bez większego problemu znajdziemy coś, co wizualnie będzie nam odpowiadać.
Warto przy tym zaznaczyć, że Huawei zapowiedziało aktualizację dla P6 do Androida w wersji 4.4 i. Zamierzają też wprowadzić w smartfonie nowe Emotion UI.
Dlaczego napisałem, że G6 jest rozwinięciem P6, a nie modeli z serii G? Obudowa praktycznie nie odbiega od zeszłorocznego Ascenda, może poza drobnymi różnicami. Nowy G6 4G będzie, przede wszystkim, tańszy – tracimy jednak na słynnym, cienkim profilu P6 (urasta on do 7,2 milimetra), próżno tu również szukać aluminiowego wykończenia, które było jednym z najważniejszych plusów „peszóstki”.
Ograniczono nieco przekątną i rozdzielczość, schodząc z 4,7 do 4,5 cala (i z 720p do 960 x 540 pikseli). Gęstość pikseli wynosi 245 PPI; w praktyce piksele są więc trudno rozróżnialne.
Telefon sprawia pozytywne wrażenie, zwłaszcza jeśli popatrzymy na jego cenę. Na stoisku Huawei dowiedzieliśmy się, że nie przekroczy ona 249 euro, gdy w kwietniu smartfon trafi na sklepowe półki. Zdecydowaną zaletą jest przy tym zaawansowany aparat z optyką o jasności f/2,0 i 8-megapikselowej matrycy IMX134 dostarczonej przez Sony. Nie miałem jeszcze możliwości wykonania zdjęć testowych; sądzę jednak, że rezultaty będą zbliżone do tych, które uzyskałem w teście P6.
Martwi mnie tylko kilka rzeczy, z których pierwsza to relatywnie niewielka bateria (2000 mAh), druga to Android 4.2 Jelly Bean, a trzecia – Snapdragon 400 z grafiką Adreno 305. Nie jest to może specyfikacja zła, ale o najwyższych ustawieniach detali i rekordach w benchmarkach możemy zapomnieć. Tych ostatnich nie mogłem przeprowadzić z racji na nieukończone jeszcze oprogramowanie – firma w dalszym ciągu nad nim pracuje.
Cóż – w miejsce super-wydajności pojawia się LTE, które zwykły użytkownik na pewno doceni. Kto w końcu nie chciałby mieć telefonu ładnego, cienkiego, przystępnego cenowo, obsługującego 4G i dysponującego porządnym aparatem?
MWC 2014 odbywają się w Barcelonie 24-27 lutego 2014 roku.
Jesteśmy tam dla Was! Z blogami grupy techManiaK będziesz na bieżąco z nowościami MWC.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.