Dwa dni temu przedstawiciele korporacji z Cupertino zaprezentowali swoją najnowszą mobilną platformę – iOS5. Jak to zwykle bywa, firma twierdzi, iż ich system zrewolucjonizuje świat, analitycy i użytkownicy innych systemów nie mogą dostrzec tego zbioru innowacji, o których mowa, a przedstawiciele Microsoftu zapewniają, że jest im bardzo miło… Mają ku temu powód?
Zapewne nikomu nie muszę przedstawiać pana Joe Belfiore – wiceprezesa Microsoftu, który odpowiada w firmie za oddział mobilny. Człowiek ten kojarzył się niektórym użytkownikom smartfonów z systemami Microsoftu z kilkoma wpadkami i obietnicami bez pokrycia, ale teraz ujawnił swoje drugie oblicze – uszczypliwego żartownisia. Belfiore napisał na blogu, iż Apple schlebia mu, dodając do swego najnowszego systemu operacyjnego rozwiązania zapożyczone z Windows Phone 7.
Belfiore wymienia wśród nich integrację z platformą Twitter, panel powiadomień, synchronizacja za pomocą Wi-Fi, czy możliwość uruchomienia aparatu fotograficznego bez odblokowywania ekranu urządzenia i kilka innych ciekawych funkcji. Warto podkreślić, iż obie firmy zamierzają wypuścić swoje najnowsze platformy jesienią bieżącego roku. Apple zapowiedziało wprowadzenie 200 zmian do swego systemu. Microsoft ich przebił – obiecał swym użytkownikom aż 500 poprawek i dodatków.
Źródło: ipodnn
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.