W sieci pojawiło się wideo prezentujące nowy phablet Huawei, tym razem spod szyldu Honor. Pojawia się jednak problem z określeniem, jaki konkretnie jest to model, a to może rzutować na ocenę tego urządzenia.
Zanim zajmiemy się rozważaniami o nazwie phabletu, zapoznajmy się z jego specyfikacją. Jak wynika z wideo, do którego dotarł serwis NowhereElse, jest to urządzenie wyposażone w wyświetlacz o przekątnej 5,5-cala, na którym Android 5.1 Lollipop będzie prezentowany w rozdzielczości Full HD (1920×1080). Za jego wydajność zadba Qualcomm Snapdragon 615 (4xCortex-A53 o taktowaniu 1,5 GHz i 4xCortex-A53 o taktowaniu 1 GHz), wsparty układem graficznym Adreno 405 i 3 GB pamięci operacyjnej RAM. Phablet będzie wyposażony w 13-megapikselowy aparat główny i 5-megapikselowy aparat do selfie; warto również wspomnieć, że jest to urządzenie typu dual SIM.
Szybki rzut oka na tą specyfikację pozwala dojść do prostego wniosku – gdzieś już to kiedyś widzieliśmy i to spod szyldu Honor. Mam tu na myśli model 5X, który jakiś czas temu zawitał do Antutu i TENAA, do którego ta specyfikacja najbardziej pasuje. Jednak źródło sądzi, że jest to Honor 7 Plus, o czym może świadczyć metalowe wykonanie (żaden budżetowy Honor nie był wykonany z metalu), względne podobieństwo oraz oznaczenie kodowe (KIW-AL10), które w żaden sposób nie jest podobne do oznaczenia 4X (CHE1-CL20), za to jest zbliżone do oznaczenia testowanej przez nas ,,siódemki” (PLK-AL10).
Jednak mimo tego ja nadal uważam, że na wideo możemy zaobserwować właśnie Honora 5X, gdyż w ten sposób Huawei zaprezentuje godnego następcę dla mojego phabletu, którego również dla was recenzowaliśmy 😉 Do Honora 7 Plus bardziej pasuje specyfikacja, o której mówiliśmy wam jakiś czas temu i która bardziej pasuje do urządzenia tej klasy.
Jak widzicie Huawei nie zamierza się w żaden sposób ograniczać i ciągle dąży do powiększenia swojego udziału na mobilnym rynku, który już teraz jest bardzo duży. Czy Apple i Samsung mają się czego bać? A może Huawei to gwiazda tylko jednego sezonu? Czas pokaże, bo potencjał jest, ale wiele trzeba jeszcze dopracować.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.