Według najnowszych informacji, Snapdragon 820 okazuje się być znacznie wydajniejszy od Exynosa 7420. Nie jest to żadna niespodzianka, tylko naturalna kolej rzeczy. Znacznie ważniejsze będzie porównanie z bezpośrednią konkurencją.
O Snapdragonie 820 wiemy już naprawdę sporo, a wszystkie najważniejsze informacje podsumowaliśmy dla was już jakiś czas temu. Dysponujemy więc dużą dawką teorii, a ta, jak wiemy nie zawsze przekłada się na praktykę. Wstępne testy benchmarkowe sugerują, że SoC jest naprawdę wydajny, co zdają się potwierdzać najnowsze informacje.
Według nowych danych, do których dotarł serwis G for Games, Snapdragon 820 okazuje się być 50% wydajniejszy od Exynosa 7420, czyli flagowego procesora Samsunga w 2015 roku. Dotyczy to zarówno wydajności ogólnej, jak i jednego rdzenia, więc Snapdragon 820 będzie miał się czym pochwalić. Jednak warto zwrócić uwagę na to, że procesor ten nie będzie rywalizował z Exynosem 7420, a z jego następcami. A na tym polu może nie być tak łatwo.
Jak informowałem was 2 tygodnie temu, Samsung ma swojego asa w rękawie i będzie nim Exynos 8890, który pokazał już, jak olbrzymi drzemie w nim potencjał. Rzut oka na wyniki w Geekbench sugerują, że ten układ jest również ok. 50% bardziej wydajny od poprzednika, dlatego rywalizacja między Qualcommem i Samsungiem może być naprawdę ciekawa. W tym roku Koreańczykom udało się zaprezentować układ lepszy od tego Amerykanów, gdyż mimo kilku swoich bolączek okazał się być bardziej bezproblemowy (no i w Antutu wykręcał lepsze wyniki 😉 ) od Snapdragona 810. Teraz rywalizacja powinna być bardziej wyrównana, gdyż Qualcomm uczy się na błędach i najprawdopodobniej nie dopuści do ponownego pojawienia się ,,palącego” problemu w ich flagowym procesorze.
Nie wolno nam również zapominać o innych potencjalnych kandydatach do korony, takich jak Apple A9 (jego wydajność przetestujemy dla was przy okazji recenzji iPhona 6s Plus) oraz Kirinie 950. Nie wiadomo kto wygra w tej batalii, ale niewątpliwie czeka nas spory skok wydajnościowy. Tylko czy tak naprawdę jest on komuś potrzebny do szczęścia?
Na pewno producentom, bo coś musi nas przekonać do zakupu nowego urządzenia, a nic nie zrobi tego lepiej niż rosnące cyferki (za wydajnością pójdzie np. rozdzielczość, co już obserwujemy). No i nie zapominajmy o maniaKach, którzy lubią tego typu zagadnienia.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.