Rynek smartfonów w trzecim kwartale tego roku nie zmienił się znacząco w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego, jednak niektóre firmy święcą sukcesy, a drugie pogrążają się w kryzysie. Jak więc wyglądała sprzedaż i udział poszczególnych systemów operacyjnych w ubiegłym kwartale?
Firma analityczna Gartner opublikowała wczoraj swój najnowszy raport dotyczący sprzedaży smartfonów na świecie w 3 kwartale tego roku. Zestawienie to prezentuje nie tylko wyniki sprzedażowe określonych firm, ale również udział poszczególnych systemów operacyjnych. Generalnie nie ma większych zaskoczeń, jednak niektórzy mają większe powody do zadowolenia niż reszta.
Na samym początku zajmijmy się ogólną sprzedażą. W okresie od lipca do końca września 2015 roku na świecie sprzedało się prawie 353 milionów smartfonów, czyli o 15,5% więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Rynek telefonów ciągle więc rośnie, co wydaje się być dość zaskakujące, bo często można usłyszeć, że jest on już przesycony. Jak widać dość powolny rozwój tej branży, szczególnie w półce średniej, nie przeszkadza użytkownikom w nabywaniu nowych produktów.
Skupmy się teraz na wynikach sprzedażowych konkretnych producentów. Chyba nie jest dla nikogo z was zaskoczeniem, że najwięcej smartfonów w trzecim kwartale tego roku sprzedał Samsung (83.5 miliona), zdobywając dla siebie 23.7% rynku, czyli o 0.2 punktu procentowego mniej niż rok temu. Koreańczycy w tym kwartale postanowili skupić się przede wszystkim na rywalizacji z Apple w klasie ,,premium” (głównie przez wypuszczenie na rynek drugiej w tym roku linii flagowców), jednak nie przyniosło to większych skutków – w tym segmencie Apple okazało się lepsze. Firma z Cupertino sprzedała w tym okresie 46 milionów iPhonów, co zapewniło jej udział na poziomie 13.1% (większy o 0.6 punktu procentowego niż w analogicznym okresie 2014 roku). Ostatnie miejsce na podium zajmuje Huawei, które może się pochwalić rosnącą popularnością w Chinach, w Europie i na świecie, gdzie sprzedało ponad 27 milionów smatfonów, zagarniając dla siebie 7.7% rynku. Huawei czeka prawdopodobnie świetlana przyszłość.
Jeśli chodzi o systemy operacyjne to liderzy umocnili swoje pozycje. Oczywiście pierwsze miejsce zajmuje Android, który jeszcze bardziej zwiększył swoje wpływy. W trzecim kwartale tego roku sprzedało się prawie 300 milionów urządzeń z systemem od Google na pokładzie, a udział zwiększył się z 83.3 do 84.7%. Trudno mi sobie wyobrazić, by w ciągu najbliższych kilku lat Android stracił pierwszą pozycję w tego typu zestawieniach, gdyż przewaga między drugim w zestawieniu iOS (13.1%) jest kolosalna. Oczywiście system od Apple ma taki sam udział na rynku jak smartfony tej firmy, więc pozwólcie, że nie będę się powtarzał.
Największym przegranym całego zestawienia jest Windows Phone. W pierwszym zestawieniu nie ma żadnego producenta, który produkuje na masową skalę urządzenia pracujące pod kontrolą tego systemu, ale nie można się temu dziwić – przecież prawie 100% smartfonów z mobilnymi okienkami pochodzi z rąk Microsoftu. W drugim zestawieniu Windows Phone ciągle zajmuje trzecią pozycję, jednak jego udziały skurczyły się do poziomu 1.7% (spadek z 3%), co w moich oczach jest wynikiem wręcz katastrofalnym. Prawdą jest, że Microsoft w tym czasie nie zaprezentował żadnych topowych urządzeń i te dopiero teraz będą mogły pomóc tej firmie poprawić swoją sytuację w tego rodzaju statystykach, jednak nie spodziewałbym się żadnego wielkiego skoku. Tak naprawdę Windows Phone budżetowcami stoi i jeśli tak dobre średniaki jak Lumia 640 i 640 XL nie przyniosły swojemu producentowi żadnego większego sukcesu sprzedażowego, to chyba już nic go nie przyniesie. Cała ta sytuacja wygląda jeszcze gorzej gdy przypomnimy sobie, że smartfony z mobilnymi kafelkami na pokładzie generują w sieci mniejszy ruch niż urządzenia pracujące pod kontrolą martwego już Symbiana.
Oczywiście ciągle istnieje szansa na poprawę sytuacji po rynkowym debiucie Windows 10 Mobile, na co zapewne liczy Microsoft. Co z tego wyniknie trudno mi powiedzieć, ale mimo wszystko szkoda by było, gdyby mobilne kafelki całkowicie zniknęły z rynku, bo konkurencja jest ważna i bez niej nie byłoby rozwoju. Jakby na to nie patrzeć to sam Microsoft nie do końca poważnie traktuje swoją platformę, bo od dłuższego czasu nie jest w stanie przekonać deweloperów do pisania aplikacji pod swój system (a sam niedawno porzucił program portowania aplikacji z Androida), na dodatek pozbywając go głównych atutów, takich jak Cortana czy pakiet Office, które są dostępne na platformach konkurencji. Właśnie dlatego sytuacja jest taka a nie inna i nie powinno to chyba nikogo dziwić.
Ostatnio większy potencjał niż w Windows Phone widać w Tizen OS, który stopniowo rozszerza swoje wpływy i być może niedługo sam zajmie miejsce na podium. Jednak jak to mówią ,,poczekamy, zobaczymy”. A czy wy wierzycie w Windows Phone?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.