Samsung w tym roku (i w końcówce poprzedniego) zaprezentował kilka ciekawych urządzeń z półki średniej, które odniosły całkiem niezły sukces sprzedażowy. By utrzymać swoją pozycję w tym segmencie koreański producent chce jeszcze bardziej uatrakcyjnić swoje średniaki dzięki wprowadzeniu nowych rozwiązań, wśród których ma się znaleźć m.in. optyczna stabilizacja obrazu.
Optyczna stabilizacja obrazu to dla wielu gsmManiaKów bardzo ważna funkcja, dzięki której zdjęcia (szczególnie te wykonane w trudniejszych warunkach oświetleniowych) wychodzą ostre, a wideo się nie trzęsie (choć w tym przypadku cyfrowa stabilizacja obrazu też nieźle sobie radzi). W każdym razie OIS jest jak na razie domeną smartfonów z najwyższych półek cenowych, choć powoli zaczyna się to zmieniać, na co dowodem może być HTC Desire 828 czy też Samsung Galaxy A5/A7 (2016). Obecność tej funkcji w wymienionych średnicach od koreańskiego producenta okazuje się nie być przypadkowa.
Jak donosi ETNews Samsung chce w przyszłym roku zaimplementować optyczną stabilizację obrazu w urządzeniach ze średniej i niskiej półki cenowej (oczywiście na początku tylko w tym pierwszym segmencie). Koreańczycy chcą tym samym jeszcze bardziej uatrakcyjnić swoje średniaki, by te również w przyszłym roku mogły odnieść sukces podobny do swoich poprzedników, które świetnie się sprzedawały w krajach rozwijających się. Pierwszym krokiem ku temu mają być właśnie Galaxy A5 i Galaxy A7 (2016).
Nie będę ukrywał, że nie jestem fanem koreańskiego producenta i jego smartfonów, ale bardzo podobają mi się jego pomysły na urządzenia ze średniej półki cenowej. Mam tu na myśli nie tylko opisywane tutaj plany związane z OIS, ale także podobny pomysł co do czujników biometrycznych, coraz szersze wykorzystywanie wyświetlaczy AMOLED (a także obniżenie ich ceny) oraz zwiększanie pojemności baterii. Samsung w końcu stara się zmienić swoje oblicze i wychodzi mu to bardzo dobrze, choć w tej beczce miodu jest też łyżka dziegciu.
Nie da się bowiem ukryć, że Samsung każe sobie płacić za swoje średniaki całkiem spore pieniądze, co można zaobserwować w obu generacjach smartfonów z linii A. Dlatego mimo wszystko zaczekam z pochwałami do czasu wejścia w życie tych wszystkich planów, gdyż nie znamy jeszcze ceny, jaką przyjdzie za nie zapłacić.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.