Huawei chce w przyszłym roku rozszerzyć swoją ofertę smartfonów z najwyższej półki cenowej i jednym z kroków ku temu ma być prezentacja phabletu Huawei G8, który łączyłby najlepsze parametry z naprawdę wysoką ceną. Chiński producent mierzy naprawdę wysoko, ale czy ta taktyka ma szansę powodzenia?
Firma Huawei sprzedała w tym roku już ponad 100 milionów smartfonów i jest to niewątpliwy sukces tego producenta. Takie wyniki pozwalają Chińczykom snuć ambitne plany na przyszłość i Huawei rzeczywiście takie plany ma, o czym pisałem wam parę dni temu. Jednak własny system, układ graficzny i pamięć flash to nie wszystko, gdyż producent ten chce mocniej wejść w rywalizację z bardziej renomowanymi konkurentami na polu urządzeń typu premium. Krokiem ku temu ma być wprowadzenie do oferty modelu Huawei D8, który miałby łączyć topową specyfikację z równie topową ceną.
O Huawei D8 mogliśmy usłyszeć jeszcze w zeszłym roku, jednak projekt ostatecznie został przełożony na 2016 rok, przez co poprawiła się część parametrów. Huawei D8 ma zostać wyposażony w 5.5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości WQHD (2560×1440), który ma być chroniony przez szafirowe szkło (które bardzo trudno porysować, ale łatwo potłuc). Za jego wydajność ma odpowiadać nieznany nam bliżej Kirin 960, wsparty 4-gigabajtową pamięcią operacyjną RAM i na ten moment są to jedyne znane nam parametry techniczne tego phabletu. Tak czy inaczej należy spodziewać się wszystkiego co najlepsze, zarówno pod względem specyfikacji technicznej, jak i jakości wykonania.
Tak jak wspomniałem wcześniej Huawei D8 ma rywalizować z najlepszymi produktami konkurencji, także pod kątem ceny, która ma oscylować w okolicach 775 dolarów (3000 złotych bez podatków). Chiński producent chce tym samym wejść na salony z pełną parą i zerwać z łatką typowego producenta z Państwa Środka, który oferuje przede wszystkim tanie smartfony. Czy ta strategia ma szansę powodzenia? Trudno mi powiedzieć, ale jednego jestem pewien – temu producentowi ambicji nie brakuje. Mam jednak nadzieję, że ewentualne niepowodzenie tych wielkich planów nie pociągnie za sobą klęski Huawei, które ewidentnie jest teraz na fali.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.