Dzięki GFXBench dowiedzieliśmy się, że Samsung rzeczywiście pracuje nad Galaxy A9 Pro, a także poznaliśmy część specyfikacji technicznej tego phabletu. Będzie on nie tylko potężny, ale również stosunkowo ,,mały”.
Samsung Galaxy A9 zadebiutował w końcówce grudnia zeszłego roku i okazał się świetnie wyposażonym phabletem z 6-calowym ekranem i Snapdragonem 652 na pokładzie. Koreański producent doszedł ostatnio do wniosku, że to jednak za mało i rozpoczął intensywną pracę nad nowym wariantem, z dopiskiem ,,pro”. Gdy pierwszy raz usłyszeliśmy o tym urządzeniu nie wiedzieliśmy praktycznie nic, tym razem poznaliśmy jego specyfikację techniczną, a to wszystko dzięki GFXBench.
Według tego popularnego benchmarku sercem Samsung Galaxy A9 Pro również będzie Qualcomm Snapdragon 652 z układem graficznym Adreno 510, jednak tym razem wsparty aż 4 GB pamięci operacyjnej RAM (zamiast 3 GB). Na pokładzie znajdzie się również 32 GB pamięci wewnętrznej oraz 8-megapikselowy aparat do zdjęć selfie, co pokrywa się ze specyfikacją standardowej wersji. Wzmocniony zostanie za to aparat główny, którego rozdzielczość wzrośnie do 16-megapikseli, a sam phablet będzie pracował pod kontrolą Androida 6.0 Marshmallow (a to niespodzianka).
Kolejną i chyba najbardziej nieoczekiwaną zmianą jest… zmniejszenie przekątnej wyświetlacza do 5.5 cala, co przy zachowaniu tej samej rozdzielczości (1920×1080) da nam wyższe PPI (401 zamiast 367). Nie wydaje mi się, że zwiększenie akurat tego parametru uprawnia dodanie do nazwy dopisku ,,pro”, dlatego moim zdaniem to pomyłka, szczególnie biorąc pod uwagę przekątne wyświetlaczy innych modeli z serii A na 2016 rok. Przypomnijmy bowiem, że Galaxy A7 został wyposażony w 5.5-calowy ekran, Galaxy A8 w 5.7-calowy, zaś standardowy Galaxy A9 w wyświetlacz o przekątnej 6 cali, dlatego podana wartość przy Galaxy A9 Pro nie ma sensu i raczej jest to jakiś błąd w bazie GFXBench.
Innym wyjaśnieniem całej sprawy mogłoby być tylko i wyłącznie przeznaczenie omawianego modelu, który mógłby trafić na te rynki, na które nie trafiły wymienione chwilę wcześniej phablety z rodziny Galaxy A – m.in. do Polski. To byłoby całkiem ciekawe i bardzo korzystne dla nas, o ile Koreańczycy nie przesadziliby z jego wyceną. Ale czy to w ogóle możliwe?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.