Świeżo zaprezentowany Samsung Gear 2 wygląda lepiej na papierze niż jego poprzednik sprzed dwóch lat. Mimo tego, czy faktycznie warto wydać na niego swoje pieniądze?
Damian zaprezentował Wam już nową opaskę Samsung Gear Fit 2, o której przecieki pojawiały się wielokrotnie na przestrzeni ostatnich tygodni. Tak naprawdę zmiany w produkcie są kosmetyczne, a szkoda, biorąc pod uwagę, iż musieliśmy na ten gadżet czekać całe dwa lata. Porównując tę opaskę z pierwszą wersją Gear Fit… czy naprawdę warto w nią zainwestować lub odświeżyć obecnie posiadany sprzęt? Sprawdźmy to w prosty sposób.
Największa różnica, która przychodzi wraz z modelem Gear Fit 2 to sam proces produkcyjny urządzenia. Oryginalna, pierwsza wersja Samsung Gear Fit była niesamowicie prosta i w zamyśle bardziej przeznaczona jako dodatek do smartfona niż całkowicie niezależne urządzenie. W środku mogliśmy znaleźć 8 megabajtów pamięci RAM, 16 megabajtów pamięci wewnętrznej oraz procesor z pojedynczym rdzeniem działającym z prędkością 180 Mhz. Patrząc na Gear Fit 2, następcy opaski bliżej już do pełnoprawnego smartwatcha: w środku gadżetu mamy 4 gigabajty pamięci, 512 megabajtów pamięci RAM oraz dwurdzeniowy procesor taktujący z prędkością 1 Ghz. To wszystko tylko pokazuje drogą, jaką przeszły wearables w ciągu zaledwie dwóch lat.
Pod względem systemów operacyjnych, również mamy delikatną (a może większą?) zmianę. W Samsung Gear Fit 2 zobaczymy Tizen, który jest tworzony bezpośrednio przez koreańską firmę i bardzo możliwe, że w najbliższym czasie trafi on do dużo większej ilości sprzętów ubieralnych. Z drugiej strony, Real Time Operating System, który dostępny był w pierwszej wersji akcesorium nie był niczym specjalnym. Tizen, to tak naprawdę zmodyfikowany Android, a więc nie ma co martwić się o kompatybilność z aplikacjami czy też innymi urządzeniami peryferyjnymi – nie tylko smartfonami.
Następne odświeżenie dotknęło ekranu. Chociaż w nowym modelu Gear Fit 2 ekran wydaje się być mniejszy od tego, jaki mogliśmy zobaczyć u poprzednika, sam kształt wydaje się nieco bardziej ergonomiczny. Sam wyświetlacz jest również mocniej zakrzywiony, co powinno wpłynąć pozytywnie na komfort noszenia gadżetu na naszym nadgarstku.
Najważniejszą moim zdaniem aktualizacją, jest jednak dodanie przez Samsunga wbudowanego odbiornika GPS, a także zdolność gadżetu do funkcjonowania, jako niezależny odtwarzacz muzyki. Obecnie na rynku opaski fitness borykają się z problemem bycia „krokomierzami”. Samsung Gear Fit 2 ewidentnie zmienia ten stan rzeczy poprzez wbudowany GPS i to mi się podoba. W końcu tak naprawdę będziemy mogli odczytać nasze wyniki z biegania, jazdy na rowerze oraz innych dyscyplin sportowych. Do działania nie trzeba również telefonu – o ile nie potrzebujemy być stale w kontakcie. Duży, duży plus dla koreańskiej firmy i uważam, że inne marki powinny tylko brać przykład.
Mówiąc jednak wprost… Samsung stworzył zupełnie nowy produkt, który nijak nie jest lepszym modelem (no może poza GPS) i jest to jedynie zabieg po to, aby przekonać użytkowników, iż warto inwestować w tego typu wearables. Gear Fit 2 pojawi się w kilku wariantach kolorystycznych, podczas gdy pierwsza wersja dostępna była tylko w kolorze czarnym.
Z drugiej strony, Gear Fit 2 jest kompatybilny z większością smartfonów pracujących pod kontrolą Androida KitKat lub wyższych wersji. Koreańska firma ucieka od zamykania się na swój ekosystem oraz urządzenia z linii Galaxy – i świetnie, bowiem nie raz nawet na gsmManiaKu widziałem Wasze komentarze, iż właśnie ten zabieg był największą bolączką wspomnianych gadżetów.
Mimo wszystko, zmiany są na tyle kosmetyczne, iż Samsung po prostu wyczuł obecnie panującą modę na sport i chce robić na nas duże pieniądze. Z drugiej strony… który z producentów nie chce?
Patrząc na obie specyfikacje, uważacie, że warto odświeżyć swoją pierwszą wersję Gear Fita lub kupić „dwójkę”? Dajcie znać w komentarzach.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.