Premiera iPhone’a 7 przyciągnęła tłumy. Wiele osób ponownie czekało w kolejce po iPhone’a. Najbardziej wytrwały zawodnik koczował aż 23 dni. Co taka osoba musi mieć w głowie?
iPhone 7 zadebiutował już prawie dwa tygodnie temu. Dosłownie za kilka dni powinien trafić także na polskie półki sklepowe. Okazuje się, że sprzedaż nowego modelu jest lepsza niż wszyscy mogliby się tego spodziewać. Taka sytuacja zadziwia nawet i mnie, ponieważ jest to trzeci z rzędu model iPhone’a, który wygląda praktycznie tak samo, a ludzie wciąż widzą w nim oszałamiający blask. Gdybym sam teraz kupował nowy model to albo poczekałbym na iPhone’a 8 albo wydał mniej pieniędzy na iPhone’a 6S tak, jak radził to Damian.
iPhone 7 do przedsprzedaży trafił 9 września. 16 września pojawił się na pierwszych półkach sklepowych w wybranych krajach. Istnieją jednak osoby, które nie potrafią wytrzymać i chcą być pierwsze. Przynajmniej tylko w ten sposób mogę skomentować fakt, że niejaki Jaime Gonzalez potrafił czekać w kolejce po iPhone’a 7 całe 23 dni. Dla jasności – faktycznie stał się pierwszą osobą, która otrzymała nowy model w Apple Store przy Piątej Alei w Nowym Jorku.
Gonzalez żalił się, że w zeszłym roku – w kolejce po iPhone’a 6S – był drugi. Niestety, wyprzedziła go dziewczyna z Europy. Wynikało to faktu, że nie zamówił w przedsprzedaży nowego modelu. Tym razem postarał się, by nie popełnić tego błędu.
Całość brzmi dla mnie tak nieprawdopodobnie i kuriozalnie, że czasem zaczynam wątpić w społeczeństwo. Rozumiem, że zawsze ktoś będzie pierwszy, drugi i następny w kolejce, ale zachowanie Jaime Gonzaleza to szaleństwo, na które mógłby pokusić się jedynie zagorzały fanatyk i wyznawca loga z nadgryzionym jabłkiem.
Źródło: Reuters
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.