Polar M200 to najnowszy zegarek, który uzupełni ofertę fińskiego producenta. M200 ma być kombinacją dwóch poprzednich monitorów aktywności: A360 oraz M400, co oznacza, że do dyspozycji użytkowników będzie moduł GPS oraz monitor tętna, który zmierzy puls wprost z nadgarstka.
Miałem przyjemność przetestować dla Was wszystkie urządzenia firmy Polar. A300, A360, M400, M600 i V800 – żaden z zegarków nie stanowi już żadnej tajemnicy.
Design
Na pierwszy rzut oka, nowy zegarek prezentuje się o niebo lepiej od poprzednich modeli, a wszystko za sprawą okrągłego monochromatycznego wyświetlacza, który jest zdecydowanym ukłonem w kierunku designu, z którym do tej pory nie było Polarowi po drodze. Średnica wyświetlacza wynosi 26 mm, a jej grubość 12 mm. Rozdzielczość ekranu wynosi 1342 pp. Zegarek waży zaledwie 40 g, co oznacza, że korzystanie z niego podczas ćwiczeń będzie łatwe i przyjemne.
Konstrukcja zegarka wydaje się solidna, do czego producent zdążył nas już przyzwyczaić. Tradycyjnie do sterowania sportowym czasomierzem, posłużą ergonomiczne przyciski – zdjęcia producenta ukazują, że będą to jedynie dwa guziki.
Zaskoczeniem nie jest również fakt, że Polar udostępni użytkownikom wymienne paski, dzięki czemu każda osoba aktywna będzie mogła dobrać ulubiony kolor względem własnych preferencji.
Kompatybilność
Zegarek jest kompatybilny z telefonami z systemami Android oraz iOS (systemem Android 4.3 lub nowszym bądź z systemem iOS 8.2 lub nowszym) – łączy się z nimi za pomocą Bluetooth Smart. Synchronizowanie telefonu jest dziecinnie proste, choć przy pierwszym kontakcie zajmie dłuższą chwilę.
Do poprawnego działania niezbędna okaże się platforma internetowa Polar Flow za pomocą, której można monitorować aktywność fizyczną. Wystarczy połączyć z nią urządzenie i gotowe, zegarek ściągnie z profilu, takie informacje jak: wiek, płeć, wzrost, waga oraz częstotliwość dziennej aktywności, by program wyliczył nam dzienne cele i dostarczył jeszcze dokładniejszych pomiarów. Ponadto istnieje możliwość korzystania z aplikacji MyFitnessPal, za pomocą której kontrolujemy spożywane i spalane kalorie. Po jednym logowaniu, możemy zapomnieć o męczącej procedurze i zająć się tym, co najprzyjemniejsze – zabawą zegarkiem.
Co istotne, zarówno sama aplikacja, jaki i platforma internetowa są wygodne w użytkowaniu, choć aplikacja spisuje się gorzej aniżeli serwis internetowy na komputerze. Zresztą Polar Flow testowałem dla Was całkiem niedawno.
Najważniejsze funkcje
Polar tradycyjnie stawia na szeroko rozumianą aktywność dobową, na czele z pomiarem kroków, dystansem, spalonymi kaloriami, dziennym celem oraz monitorem snu. Co więcej, jest też moduł GPS, który zapewni dokładną jakość wskazań oraz precyzyjny ślad na mapie.
Istotną zmianą w stosunku do starszych modeli jest dołożenie czujnika optycznego, który umożliwi śledzenie pulsu wprost z nadgarstka. Oczywiście, entuzjaści pasów telemetrycznych będą mogli połączyć swoje H7, by liczyć na dokładne wskazania. A to jeszcze nic, tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, że do dyspozycji aktywnych znów zostaną oddane funkcje Smart coaching.
Będą również powiadomienia z telefonu – wibracja da znać o połączeniach przychodzących, smsach czy komunikatach z portali społecznościowych, co z pewnością zadowoli entuzjastów smarfonów, którzy nie lubią rozstawać się z telefonem.
Tradycyjnie zegarek będzie wodoszczelny, producent zamieścił informację, że będzie można w nim pływać, tak więc przewiduję wodoodporność na poziomie 5 ATM. Do tego 6 godzin pracy w trybie GPS, pozwoli na przeprowadzenie przynajmniej 4 jednostek treningowych w tygodniu, co wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Czas ten znacząco się wydłuża, kiedy czasomierz pozostaje w trybie czuwania.
Pierwsza ocena
Polar M200 to zegarek dla biegaczy, który jest odpowiedzią na zmieniające się potrzeby konsumentów. Fiński producent uzupełnia swoją ofertę, stosując bardzo przemyślaną strategię. Świetna cena (równowartość ok. 600 zł) w połączeniu z całkiem ładnym designem i funkcjonalnością, mogą ustawić M200 na pozycji lidera, jeśli chodzi o niedrogie czasomierze sportowe. Niebawem możecie się spodziewać, że zegarek znajdzie się na naszej maniaKalnej tapecie – test już wkrótce.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.