Skott Ahn z LG potwierdził, że w niedalekiej przyszłości oficjalnej premiery doczeka się LG G6, co należy traktować jako zapowiedź na MWC 2017. CTO potwierdził również, że tym razem nie będzie modułów, a LG skupi się na funkcjonalności i estetyce.
Skott Ahn, czyli CTO (Chief Technology Officer) w firmie LG, udzielił The Wall Street Journal kilku informacji na temat tegorocznego flagowca Koreańczyków, które potwierdzają znane nam już informacje na temat tego modelu.
LG G6 ma zadebiutować ,,w najbliższej przyszłości”, więc już możemy przyjąć za pewnik premierę na targach MWC 2017. Smartfon ma trafić do sprzedaży jak najszybciej po oficjalnej prezentacji, na początku w Ameryce Północnej, Korei Południowej i Europie. Jeśli Samsung rzeczywiście poczeka z Galaxy S8 aż do kwietnia, to LG będzie miało sporo czasu, by przekonać do swojego flagowca jak największe grono klientów.
,,Konserwatywny” LG G6 na wizualizacji. LG kończy z eksperymentami (wideo)
Na pewno pomoże w tym porzucenie modułowej konstrukcji, a co za tym idzie samej idei modułów, która nie trafiła w gusta konsumentów. Praktyka nauczyła LG, że klienci niespecjalnie lubią wydawać gotówkę na dodatkowe moduły, by później jeszcze się z nimi męczyć. Sam producent też nie ułatwił sprawy i szybko stracił entuzjazm wobec tego projektu, rezygnując z prezentacji kolejnych modułowych akcesoriów.
W przypadku LG G6 producent chce się skupić przede wszystkim na dwóch rzeczach: funkcjonalności i estetyce. Jest to niejako potwierdzenie znanych nam już informacji na temat tego modelu – LG G6 będzie wykonany ze szkła, zaoferuje wodoszczelność i bezprzewodowe ładowanie.
The Wall Street Journal sugeruje, że LG G6 zostanie wyceniony na poziomie podobnym do zeszłorocznego flagowca Koreańczyków, podając przy tym widełki 500-600 dolarów (LG G5 kosztował 649 dolarów). Dla Amerykanów to rzeczywiście podobny poziom, ale dla nas 50-150 dolarów różnicy to aż 200-600 złotych mniej, czyli całkiem sporo.
Źródło: The Wall Street Journal
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.