Granie ma urządzeniach mobilnych wielu osobom kojarzy się z operacjami dokonywanymi na ekranie. Czasami jednak odzywają się głosy stanowczo domagające się zewnętrznych kontrolerów.
Szczerze powiedziawszy nie odczuwałem do tej pory potrzeby korzystania z zewnętrznych kontrolerów podczas grania na tablecie czy smartfonie i właściwie nadal jej nie odczuwam. W końcu przecież to zadaniem producenta gry jest takie jej dostosowanie, by sprawdzała się ona bardzo dobrze podczas zabawy z ekranem dotykowym. Co więcej – na urządzeniach mobilnych istnieją różnego rodzaju gatunki gier, które obsługuje się po prostu gorzej za pomocą myszki i klawiatury czy też gamepada. Choćby różnego rodzaju gry logiczne – interakcja z otoczeniem czy też postacią bohatera, jak również rozwiązywanie zagadek w ten sposób jest po prostu znacznie przyjemniejsze i ciekawsze. Z tego też powodu kapitalnym rozwiązaniem jest korzystanie z ekranów dotykowych w przypadku przygodówek, zwłaszcza jeśli chodzi o gatunek klasycznych point’n’clicków – wskazywanie poszczególnych przedmiotów, łączenie ich w pary czy też dokonywanie interakcji jest po prostu przyjemniejsze.
Jasne – tym, którzy na co dzień pogrywają na konsoli czy też na komputerze czasami ciężko jest przesiąść się na to, co oferują ekrany dotykowe. Mimo to w dzisiejszych realiach naprawdę warto zwrócić uwagę na to, że w produkcjach, które są jako tako przemyślane i mają solidny budżet, trudno tak naprawdę szukać problemów na poletku sterowania. Kłopoty z obsługą bohatera, postaci czy maszyny absolutnie eliminują grę nawet wówczas, jeśli oferuje nam wspaniałą historię i całe mnóstwo ciekawych zwrotów akcji. Po co się z tym męczyć, skoro można pograć w coś lepiej zaprojektowanego?
Co zaskakujące, nie spodziewałem się, że patent obrotu urządzenia będzie się tak znakomicie sprawdzał w różnego rodzaju grach wyścigowych – to naprawdę świetny pomysł, rzecz jasna pod warunkiem, że urządzenie posiada bardzo dobry i sprawny żyroskop, bo w innym przypadku radość z zabawy ucieka bokiem. A jeśli nie, to przecież mamy wirtualny joystick, który w wielu przypadkach możemy umieścić na dowolnym miejscu na naszym ekranie.
Z tego też powodu nie rozumiem głosów sugerujących, że zewnętrzne kontrolery to mus dla wszystkich tych, którzy chcą toczyć fajną i przyjemną rozgrywkę na urządzeniach mobilnych. Ja, choć pogrywam w różne gatunki gier, od logicznych po strzelaniny, ani przez moment nie zastanawiałem się nad tym, czy w daną produkcję lepiej grałoby mi się na padzie. Przecież tablety czy smartfony nie są konsolami i nie powinny się w jakikolwiek sposób do nich upodabniać – mamy przecież do czynienia z dwoma zupełnie różnymi platformami, oferującymi zupełnie inne doznania płynące z rozgrywki i celujące w nieco inne grupy graczy. Unifikowanie tego stanu rzeczy nikomu nie wyszłoby na dobre. A kontrolery to wciąż ogromna nisza – czas pokaże, czy faktycznie przerodzi się w coś nieco większego.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.