Chcielibyście stworzyć własną grę, a nie macie do tego celu ani potrzebnych umiejętności, ani możliwości finansowych? Nic prostszego – wystarczy odpalić Game Studio Tycoon 3.
Już sam pomysł stworzenia gry o tworzeniu gry wydaje się być ze wszech miar szatański – to tak, jakby ktoś napisał książkę o tym, jak napisać dobrą książkę. Prostej formuły i przepisu na to nie ma, ale jeżeli ugryzie się ten temat z odpowiednim poczuciem humoru i dystansem, to efekt końcowy może być aż nadto zadowalający. Tak właśnie jest z serią Game Studio Tycoon autorstwa Michaela Sherwina, który nie bierze na ruszt całej skomplikowanej materii związanej z procesem produkcyjnym każdego potencjalnego hitu, ale pokazuje to w sporym i strawnym (przynajmniej w przypadku pierwszych dwóch części) uproszczeniu. Z tego też powodu zarówno jedynka, jak i jej sukcesorka uważane były za produkcje tyleż skomplikowane i w miarę proste do opanowania, co trudne w kontekście osiągnięcia finalnego celu. Trzecią część – co ucieszy wielu miłośników tej serii – można by określić praktycznie tymi samymi stwierdzeniami.
W Game Studio Tycoon 3 zajmujemy się ni mniej, ni więcej, jak prowadzeniem własnego studia deweloperskiego. Zaczynamy skromnie, w małym pokoju, będąc jednocześnie szefem firmy i technicznym twórcą pierwszych tytułów, które wypuścimy na rynek. Z czasem – jeżeli oczywiście wszystko będzie rozwijało się harmonijnie, a nasze konto zacznie się powiększać, skład zespołu będzie ulegał powiększeniu i otworzymy kolejne filie w innych miastach, starając się zalewać półki sklepowe udanymi tytułami.
Tworzenie gier zostało oczywiście zaprezentowane w sporym uproszczeniu – my odpowiadamy jedynie za określenie kierunku, w jakim podążą nasi pracownicy. Wybieramy więc tytuł, platformę, na którą wypuścimy grę, gatunek oraz jej stylistykę, jak również silnik, na którym zostanie oparty nasz tytuł. Potem pozostaje nam przydzielenie projektu do wybranego zespołu i wskazanie, na jakich elementach składowych tytułu ma skupić się wskazany skład twórców. Dokonujemy tego, rozdzielając dostępne 100 punktów na trzy segmenty: logikę, grafikę i dźwięk. Podział dostępnych oczek dostosowujemy rzecz jasna przede wszystkim do gatunku, jaki został wybrany oraz umiejętności podległych nam deweloperów.
Tych możemy zaś szkolić w kilku różnorodnych kierunkach za pośrednictwem całej masy kursów dostępnych zarówno stacjonarnie, jak i online – zawsze możemy także takowego delikwenta wysłać na uniwersytet, ale wiąże się to z uszczupleniem naszego składu na kilkanaście tygodni. Najlepsi specjaliści mogą otrzymać specjalne certyfikaty, ale o tak wyszkolonych pracowników musimy dbać – nie tylko dają oni odpowiednią jakość naszym projektom, ale również żądają dość sporych pieniędzy. Taka inwestycja jednak na dłuższą metę zwraca się z nawiązką, bo sukces zależy przede wszystkim od odpowiedniej jakości zespołu deweloperskiego. My musimy jedynie zapewnić im warunki, pieniądze i dobry pomysł, możliwie jak najczęściej pokrywający się z panującymi na rynku trendami.
To jednak wcale nie jest proste, bo stworzenie dobrego tytułu to wypadkowa odpowiedniego pomysłu, wiedzy pracowników i… szczęścia. Widać to zwłaszcza na samym początku rozgrywki, kiedy dysponujemy bardzo niewielkim budżetem i pozwolenie sobie na jakąkolwiek porażkę jakościową już na starcie może oznaczać tylko jedno: pakowanie walizek i koniec pięknego snu o growej potędze. Duży wpływ na przyjęcie tytułu wśród graczy mają także media, które za pośrednictwem swoich opinii znacznie wpływają na decyzję o zakupie danego tytułu wśród graczy. A przecież mamy jeszcze kampanie reklamowe, wydarzenia towarzyszące premierze czy uczestnictwa w konwentach – jeśli mamy odpowiednio dużo kasy, to nawet totalnego gniota możemy dobrze sprzedać, pompując weń odpowiednią ilość kasy na marketing.
Wizualnie Game Studio Tycoon 3 nie odbiega zbytnio od wcześniejszych części – interfejs jest schludny, choć momentami problematyczny do obsługi ze względu na brak automatycznego zamykania jednego okienka przy otworzeniu kolejnego. Warto także docenić obecność języka polskiego, choć tłumaczenie jest – niestety – pełne literówek. Przy odrobinie dobrej woli spokojnie jednak wystarczy to do poruszania się po grze osobom, które nie są za pan brat z językiem angielskim.
Game Studio Tycoon 3 to kawał naprawdę wciągającej produkcji – choć tworzeniem gier rządzą czasami dość dziwne realia, a interfejs nie należy do najprostszych w obsłudze, to dzieło Michaela Sherwina po kilku początkowych próbach i chociaż podstawowemu opanowaniu mechaniki rozgrywki daje naprawdę sporo satysfakcji. I choćby dlatego warto zobaczyć, jak z przymrużeniem oka wygląda gra z tej drugiej, znacznie mroczniejszej strony.
Grę pobierzecie z oferty Google Play za ok. 19 złotych oraz App Store za 4,99 € (ok. 22 złotych).
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.