W Rosji zawsze dzieją się ciekawe rzeczy. Najnowsze doniesienia z tego kraju dotyczą pewnego mieszkańca Jakucka, który zgubił swojego iPhone’a 7 Plus w lodowatej wodzie jednej z rzek.
iPhone’y od dawna całkiem dobrze radziły sobie w kontakcie z niewielką ilością wody, czym Apple jednak nie chciało się oficjalnie chwalić. iPhone 7 spełnia normę wodoszczelności IP67. Oznacza to, że zanurzenie smartfona na głębokość do 1 metra na czas nie dłuższy niż pół godziny, nie powinien w żaden sposób wpłynąć na działanie smartfona. Co ciekawe, iPhone 8 ma rzekomo otrzymać standard IP68, czyli nieco bardziej restrykcyjny.
„Siódemka” jest jednak bardziej wytrzymała niż wskazuje na to posiadany przez nią standard. Testy tej zalety prowadziło już wiele użytkowników. Tymczasem, oprócz nich – pojawiają się wydarzenia losowe, takie jak historia z Rosji pewnego mieszkańca Jakucka.
Jak wiadomo – na terenie Jakucka panuje srogi mróz, woda bywa lodowata i ogólnie warunki są niezbyt przyjemne. Bohater historii zdecydował się jednak pewnego dnia łowić ryby, wywiercając otwór w lodzie na jednej z rzek Jakucka. Nieopatrzność doprowadziła jednak do sytuacji, w której jego iPhone 7 Plus wpadł do przerębla. Przy wydobyciu pomógł jeden ze znajomych, zajmujący się nurkowaniem.
Smartfon został wyciągnięty dopiero przy czwartym podejściu. Moment zarejestrowano i wrzucono na Instagram. Okazało się, że iPhone 7 spędził w wodzie o temperaturze 4 stopni Celsjusza przeszło 13 godzin… tymczasem po wyjęciu, działał bez zarzutu. Według właściciela urządzenia, smartfon miał 35% baterii, gdy wpadł do wody. Przez ten czas, wskaźnik baterii spadł do 19%. Oczywiście lepiej jest nie próbować robić podobnych testów, ale takie przypadki jasno wskazują, że telefon Apple’a musi być solidnie zaprojektowany.
Źródło: emfedor1983, Apple Insider
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.