LG oficjalnie wprowadziło dziś do Polski nowe smartfony z serii K na rok 2017 (LG K10, LG K8 i LG K4), które już wkrótce trafią do sprzedaży. Na konferencji miałem okazję przyjrzeć się LG K10 (2017) i jednego jestem pewien – to będzie hit u operatorów.
Smartfony LG K (2017) poznaliśmy na targach CES 2017, więc ich specyfikacja techniczna jest nam doskonale znana. W związku z tym pozwolę sobie krótko i konkretnie opisać ich dzisiejszą polską premierę.
Seria LG K – sprzedażowy hit
Wprowadzając na polski rynek nowe smartfony z serii LG K, przedstawiciele producenta nie omieszkali pochwalić się sukcesem sprzedażowym ich poprzedników, zarówno na wolnym rynku, jak i u operatorów. Co prawda nie padły żadne konkretne liczby, ale jestem w stanie uwierzyć LG na słowo – nasz test LG K10 był jednym z najbardziej poczytnych wpisów na łamach gsmManiaKa w 2016 roku, a to mówi samo za siebie. Producent oczywiście liczy, że nowe smartfony powtórzą ten sukces.
Polskie ceny LG K (2017)
Polskie ceny smartfonów LG K (2017) prezentują się następująco:
- LG K10 (2017) – 899 złotych,
- LG K8 (2017) – 699 złotych,
- LG K4 (2017) – 549 złotych.
Pamiętacie, że powyższe ceny to kwoty sugerowane przez LG, poszczególne sklepy mogą żądać więcej lub mniej. Już wkrótce wymienione smartfony powinny pojawiać się w kolejnych sklepach i u największych polskich operatorów.
LG K10 (2017) – pierwsze wrażenia
Na konferencji miałem okazję spędzić trochę czasu z LG K10 (2017), który był jedynym modelem udostępnionym dziś przez producenta. Po blisko pół godzinnej przygodzie z tym smartfonem jestem pewien, że to może być hit, zwłaszcza u operatorów.
LG K10 (2017) to jeden z najtańszych smartfonów LG, który może się pochwalić metalową ramką, stanowiącą korpus urządzenia. Tylny panel jest wykonany z przyjemnego w dotyku tworzywa sztucznego, które lubi zbierać wszelkie zabrudzenia czy ślady po palcach. Warto zauważyć, że telefon da się otworzyć, dzięki czemu dostajemy swobodny dostęp do baterii (o pojemności 2800 mAh, o 500 mAh więcej niż w poprzedniku), którą możemy swobodnie wymienić na inną. Tej możliwości nie da np. flagowy LG G6
LG K10 (2017) nie jest najładniejszym smartfonem na świecie, ale może się podobać, przede wszystkim dzięki wspomnianej wcześniej metalowej ramce, smukłej konstrukcji i zaoblonemu na krawędziach szkłu 2.5D na wyświetlaczu.
Najbardziej chwalonym elementem specyfikacji technicznej LG K10 (2017) były aparaty. Ten na froncie ma 5 MP i został wyposażony w szerokokątny obiektyw (120 stopni), dzięki któremu możemy uchwycić więcej osób czy scenerii na jednym kadrze. Aparat główny ma 13 megapikseli i światło f/2.2. Udało mi się wykonać kilka fotek każdym z aparatów i szczerze mówiąc nie jestem specjalnie zachwycony ich jakością, ale warunki oświetleniowe były słabe, więc nie ma się czemu dziwić – to nie ta półka cenowa. Muszę jednak przyznać, że szeroki kąt w aparacie do zdjęć selfie spisuje się świetnie:
Jeśli chodzi o inne uwagi, to na pierwszy rzut oka mogę powiedzieć, że LG poprawiło ekran, który jest wyraźnie lepszy niż w poprzedniku, zarówno pod kątem odwzorowania kolorów, jak i jasności maksymalnej. Niestety, nie zmieniła się rozdzielczość i ciągle jest to HD – przy 5,3-calowym ekranie to może być za mało dla niektórych użytkowników. LG K10 (2017) to także Android 7.0 Nougat już po wyjęciu z pudełka, co wcale nie jest takie oczywiste w przypadku nowych smartfonów z tej półki cenowej. Warto również podkreślić, że telefon został wyposażony w modem LTE cat. 6, więc wspiera agregację pasm.
Dokładniejszą opinię o LG K10 (2017) poznacie, gdy ten trafi do nas na testy, co powinno stać się jeszcze w tym kwartale. Już teraz wiem, że będzie to prawdziwy hit sprzedażowy. Zdaje sobie sprawę, że dla nas maniaKów nie jest to wybitnie atrakcyjny sprzęt, ale jesteśmy w mniejszości i zdecydowana większość klientów, stawiająca na praktyczne i tanie rozwiązania, będzie zapewne zadowolona z LG K10 (2017).
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.