Smartfon twórcy Androida, Andy’ego Rubina jeszcze nie pojawił się na rynku, a już boryka się z pierwszym, dużym problemem. Oby ta sytuacja nie była zapowiedzią większych kłopotów marki Essential.
Essential Phone pojawiło się niedawno – smartfon od razu wywołał „szum” i podzielił użytkowników na dwie grupy: sam jestem w tej, której naprawdę podoba się to urządzenie. Okazuje się jednak, iż marka Essential boryka się już z pierwszym problemem – i to chwilę po premierze. Podczas prezentacji Andy Rubin obiecywał, iż każda osoba, która złożyła zamówienie przedpremierowe, otrzyma swój model w przeciągu maksymalnie 30 dni od daty zamówienia. To było 30 maja, mamy już 10 lipca i okazuje się, że żaden z użytkowników nie dostał jeszcze w swoje ręce Essential Phone.
Owszem, może opóźnienie nie jest duże, jednak w tym tygodniu zrobi się z niego praktycznie pół miesiąca – marka nie dała także żadnej informacji ani nie wystosowała oficjalnego oświadczenia, które rozjaśniałoby całą sytuację. Przypomnę tylko, iż w przedsprzedaży Essential Phone kosztował około 699 dolarów, co wcale nie jest niską ceną, biorąc pod uwagę, iż firma jest relatywnie „świeża” na rynku mobilnym.
Nie wiadomo czy w ciągu najbliższych dni dowiemy się więcej, co jest powodem problemów z dostawami Essential Phone. Bardzo możliwe, iż sprawa rozbija się o problemy z produkcją, lub też po prostu Andy Rubin testuje, na ile wytrzymała jest cierpliwość osób, które zdecydowały się mu zaufać.
Źródło: Business Insider
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.