Naukowcy mają kolejny ciekawy pomysł na tanie i dużo bardziej pojemne akumulatory niż baterie litowo-jonowe. Czy jednak kiedykolwiek doczekamy się ich na pokładzie naszych smartfonów?
Grupa naukowców z australijskiego Uniwersytetu w Sydney i Uniwersytetu Technologicznego Nanyang z Singapuru opracowała nowe baterie cynkowo-powietrzne. Nie, to nie jest żart! Jednym z podstawowych budulców takich akumulatorów ma być wspomniane powietrze. W przyszłości, takie rozwiązanie mogłoby zastąpić baterie litowo-jonowe w smartfonach i innych urządzeniach, które używamy na co dzień. W czym więc tkwi cała magia?
Przede wszystkim baterie cynkowo-powietrzne są dużo bardziej pojemne (nawet pięć razy) niż standardowe rozwiązania. Poza tym, są znacznie tańsze w produkcji. Powietrza mamy pod dostatkiem, zaś cynk nie jest specjalnie trudno dostępnym pierwiastkiem. Jakby tego było mało, takie rozwiązanie jest przyjazne środowisku z uwagi na naturalne składowe, o których wyżej wspominałem. Niniejsze baterie są również przez to bezpieczniejsze.
Najciekawsze może być to, że takie akumulatory są już wykorzystywane w niektórych urządzeniach. Dlaczego jednak nie są produkowane na masową skalę? Wszystko przez problem związany z czasem ich ładowania… który mówiąc krótko – jest znacznie dłuższy niż w innych rozwiązaniach. Badacze jednak wymyślili elektrokatalizator z tanich składowych, jak kobalt, nikiel i żelazo, podczas gdy standardowo wymagany jest drogi tlenek platyny czy tlenek irydu. Jednocześnie baterie zachowały swoje właściwości. Wciąż jednak trwają prace na dalszym udoskonaleniem tego rozwiązania.
Czy kiedykolwiek więc doczekamy się takich akumulatorów, produkowanych na masową skalę? Prawdę mówiąc, ciężko stwierdzić. Nie pierwszy raz słyszymy o podobnych nowinkach technologicznych, po czym słuch o nich ginie. Tym razem może być podobnie.
Źródło: Tech Xplore
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.