Najważniejsza wiadomość dzisiejszego dnia to zdecydowanie transakcja, która odbyła się między Google, a HTC. Pytanie tylko, co dokładnie powinni w następnych miesiącach zrobić Tajwańczycy, aby spróbować odbić się od dna na rynku mobilnym?
Od kilku tygodni branża technologiczna żyła przeciekami związanymi z ewentualną sprzedażą działu mobilnego HTC dla innej firmy. Wiadomo było, iż zapewne za Tajwańczyków weźmie się Google i faktycznie dzisiaj z rana otrzymaliśmy potwierdzenie – HTC zarobi ponad miliard dolarów, jednak utraci sporą siłę roboczą i intelektualną.
Nie ukrywam jednak, iż taki zastrzyk gotówki albo jak kto woli swoista „kroplówka” może przełożyć się na pomoc w wyjściu HTC z dołka, w jakim firma znajduje się od wielu miesięcy. Pytanie tylko, co dokładnie Tajwańczycy powinni zrobić, aby wrócić na szczyt?
Google przejmuje część HTC. Tajwańczycy sporo zarobili, ale czy wykorzystają tę szansę?
Chciałbym spójnej polityki
Nie ukrywam, że ostatnie decyzje HTC nie przypadły mi do gustu i wiem, że spora liczba z Was także ma co do tego zastrzeżenia. Chciałbym, żeby nowa gotówka spowodowała, iż HTC zacznie korzystać z niej rozważnie oraz nieco zmieni swoją politykę wydawniczą. Tak, jak wspominałem w poprzednich tekstach o Tajwańczykach – bez rozdrabniania się na milion modeli, bardziej ze skupieniem na najważniejszych aspektach.
Osobiście widziałbym to tak: HTC wypuszcza kolejnego flagowca, następcę testowanego przez nas modelu U11 (który z resztą jest w planach), tworzy jego słabszą wersję „Lite” na podobieństwo konkurencji. Oprócz tego, Tajwańczycy prezentują także solidnego smartfona z półki mid-range oraz coś z poziomu „entry level”, czyli taniego, ale jednocześnie funkcjonalnego słabeusza, który przywróci zaufanie do HTC. Co do tego ostatniego wyboru, tak naprawdę mogłoby się bez niego obyć, jednak wiem, iż spora liczba użytkowników często szuka tańszych rozwiązań – to mogłoby się sprawdzić.
HTC nie powinno rozdrabniać się na wersje typu Lite, Lifestyle Lite, Lifestyle Lite s i tym podobne. Spójność i przemyślana strategia może zdziałać cuda.
To ostatnia szansa
Nie można ukrywać, że ta transakcja może być ostatnią szansą HTC na podniesienie się z kolan. Kolejne, błędne decyzje oraz słabe zarządzanie mogą doprowadzić do tego, iż marka albo wróci na poziom, na którym się obecnie znajduje albo po prostu włodarze stwierdzą, iż tworzenie urządzeń mobilnych nie ma już sensu.
Tak naprawdę ciężko powiedzieć, co dokładnie musieliby (oprócz polityki) zmienić Tajwańczycy, aby stać się ponownie konkurencyjnymi oraz aspirującymi do czołówki producentów. Na ten moment składa się na to chyba zbyt wiele czynników, abyśmy mogli je wszystkie łatwo wyjaśnić.
Może Wy macie jakieś pomysły na to, co powinno dokładnie zrobić HTC? Zapewne firma na przestrzeni następnych miesięcy mocno do serca weźmie sobie opinie użytkowników – szczególnie w trakcie prac nad nowymi smartfonami.
Ja nie mam zbyt dużych wymagań. Wystarczy mi solidna bateria, dopracowana nakładka Sense i wysokiej jakości aparat. Jeśli za tym wszystkim pójdzie konkurencyjna cena dla innych flagowców, jakie znajdziecie w naszym TOP 10 najlepszych smartfonów, to myślę, że słupki w Excelu HTC powinny naprawdę podskoczyć do góry.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.