Myślicie, że iPhone X się nie sprzeda? Mylicie się. Zobaczcie ile osób interesuje się jego najdroższą wersją oraz jaka funkcja jest najbardziej wyczekiwana przez potencjalnych nabywców.
Najnowsze badanie ankietowe przeprowadzone przez Bank RBC Capital Markets może wprawić w osłupienie. Badanie zostało przeprowadzone wśród zainteresowanych zakupem smartfona iPhone X. Potencjalni nabywcy najczęściej deklarowali wybór… najdroższej wersji smartfona, którą jest 256 GB wariant pojemnościowy.
W samym badaniu wzięło udział niecałe tysiąc jednostek, a dokładnie 832 respondentów. Oczywiście pojawiło się kilka pytań, które po opracowaniu dało nam ciekawe wnioski. Po pierwsze, 28% z odpowiadających zdecydowało, że ich następnym smartfonem będzie iPhone X, dla 20% będzie to iPhone 8 Plus, zaś dla 17% iPhone 8. Pozostali chętnie wybraliby także starsze modele.
Wiemy także, że do wyboru będziemy mieli tylko dwie opcje. Apple będzie sprzedawało iPhone X w wariancie z 64 GB lub 256 GB pamięcią wewnętrzną. Trzeba przyznać, że ten pierwszy wcale nie będzie tani. Mimo tego, najbardziej pojemna edycja będzie jednocześnie najdroższym smartfonem Apple w historii. Jego zakup deklaruje 57% ankietowanych. Być może odpowiedzią na takie zachowanie jest możliwość zakupu tego modelu w nieco bardziej atrakcyjnej ofercie operatorów.
Na pewno interesującym faktem jest, że w poprzednim roku mieliśmy sprzedawanego iPhone 7 także w wersji 128 GB, która w tym roku zniknęła. Wtedy połowa zainteresowanych wybierała właśnie tę edycję. Wygląda na to, że Apple wiedziało, jak przycisnąć portfel potencjalnego klienta.
Równie ciekawie prezentuje się jeszcze jedno badanie, w którym ukazano najbardziej wyczekiwane funkcje. Tym razem pula obejmowała 4196 respondentów. Aż 46% z nich stwierdziło, że najbardziej atrakcyjne jest dla nich bezprzewodowe ładowanie, dla 24% to rozpoznawanie twarzy, dla 14% nowy design. Jedynie na 9% wrażenie zrobiły możliwości smartfona z udziałem rzeczywistości rozszerzonej. Z kolei dla pozostałych 7% najważniejsze okazały się inne, niewymienione funkcje.
Wygląda na to, że kiedy część ludzi naśmiewa się z „przestarzałych” funkcji, jakie trafią na pokład iPhone X, jak bezprzewodowe ładowanie – większość będzie się z niego cieszyć. Co więcej, nawet nasze narzekanie na wysoką cenę smartfona prawdopodobnie nie zaszkodzi wynikom Apple. Największy problem będzie raczej z zapewnieniem odpowiedniej podaży, bo jak widać – popyt będzie wysoki. Apple może więc faktycznie nie nadążyć z produkcją i niektórzy otrzymają swoje zamówienia dopiero w następnym roku.
Źródło: MacRumors
Ceny Apple iPhone X
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.