Windows Phone nie żyje i zapewne nigdy nie powróci na rynek mobilny. Microsoft jako producent mógłby jednak spróbować po raz ostatni. Moim zdaniem najlepszym wyborem dla tej firmy byłoby stworzenie linii urządzeń, które działałyby pod kontrolą Androida.
Joe Belfiore nieco ponad dwa tygodnie temu oficjalnie zapowiedział: Windows Phone jest martwy i nie będzie otrzymywać żadnych nowych funkcji – jedyne aktualizacje jakich można się spodziewać, to poprawki bezpieczeństwa, które zakończą się w 2019 roku.
Z jednej strony decyzja o uśmierceniu tego oprogramowania jest dość przykra, a z drugiej tego się można było spodziewać – praktycznie od momentu premiery, mobilny Windows zaliczał odpływ użytkowników oraz powolutku umierał. Nie oznacza to jednak, że Microsoft nie ma szans na powrót do tworzenia smartfonów. Moim zdaniem Amerykanie mogliby wrócić, jednak powinni się oni skupić na wykorzystaniu Androida od Google.
Windows umarł z prostej przyczyny
Osobiście nie podobał mi się interfejs oraz niektóre funkcjonalności tego systemu, jednak nie można powiedzieć, że był on ociężały oraz kapryśny – w większości przypadków Windows Mobile działał po prostu bardzo sprawnie na urządzeniach ze średniej i wyższej półki. Wydajność nie jest jednak powodem, dla którego oprogramowanie Microsoftu umarło. Są nim aplikacje.
Śledząc nowinki związane z systemem mobilnym z Redmond miałem wrażenie, że Microsoft testuje cierpliwość użytkowników. Jeden z bliskich mi znajomych posiadał Lumię i widziałem, ile musi on czekać na to, aby otrzymać oficjalny port aplikacji, która jest dostępna na Androida oraz iOS od zarania dziejów. Nie, nie mówię tutaj o mniejszych i niszowych programach czy grach – sprawa rozbijała się chociażby o Instagram.
Moim zdaniem (i zapewne wielu innych osób) system Windows Mobile umarł przez brak aplikacji oraz wsparcia. Oczywiście, aplikacje społecznościowe oraz inne, to nie wszystko, co robimy na smartfonie – to prawda. Problem jest tylko taki, iż oprócz tych do obsługi social media zabrakło także innych, równie podstawowych programów. Nawet jeśli się one pojawiły, to zdecydowanie za późno. I tak oto nowe smartfony z Windows Mobile przestały się pojawiać, a nowe funkcje docierały do użytkowników coraz wolniej. Niecałe 24 miesiące zajęło Microsoftowi zamordowanie własnego projektu. Gołymi rękami.
Android mógłby być nadzieją i ratunkiem
Jeżeli HMD udało się wskrzesić markę Nokia tworząc całkiem przyzwoite urządzenia z Androidem, to dlaczego Microsoftowi miałoby się to nie udać? Firma ma przecież całkiem sporo doświadczenia związanego z produkcją nie tylko oprogramowania (swoją drogą, wyśmienity launcher dla Androida) oraz sprzętu stricte pod kątem elektroniki oraz komponentów.
Urządzenia brandowane logo Microsoftu działające w oparciu o czystego lub lekko zmodyfikowanego Androida mogłyby być przepisem firmy z Redmond na sukces – oczywiście nie w dużej skali, biorąc pod uwagę nadszarpnięte przez lata zaufanie użytkowników, ale jednak.
Wraz z zaimplementowaniem Androida, Microsoft mógłby ulepszać swoją nakładkę lub funkcje, które pozwalałyby na integrację z komputerowym Windowsem – teraz sobie „gdybam”, jednak tego typu decyzja byłaby dobrą bazą do rozwoju na przyszłość.
Przede wszystkim, Android dla Microsoftu oznaczałby Sklep Play oraz platformę z aplikacjami, których tak brakowało w przypadku Windows Mobile. Nawet jeśli Windows Mobile jest już nieżywy, to dalej w Redmond mogą robić fantastyczne aplikacje dla zielonego robota.
Android w połączeniu z rozsądną specyfikacją, ceną oraz wbudowanymi możliwościami z zakresu sztucznej inteligencji, fotografii czy innych algorytmów mógłby pozwolić Microsoftowi wrócić na właściwe tory.
Kupilibyście smartfona Amerykanów, który działałby na Androidzie? Ja mógłbym się nad tym zastanowić.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.