Jeszcze kilka lat temu BlackBerry staczało się na sam dół. Teraz taka sytuacja jest nie do pomyślenia, bowiem firma wyszła na prostą. Czyżby ciężkie czasy naprawdę minęły, jak twierdzi CEO BlackBerry?
BlackBerry to firma, która niegdyś była całkiem popularna, a przynajmniej miała zagwarantowany swój kawałek tortu, jakim był rynek telefonów. Później sytuacja uległa diametralnej zmianie, a przedsiębiorstwo to nie bardzo zdążyło zaadaptować się do postępujących zmian. W konsekwencji pozycja BlackBerry zaczęła słabnąć, aż do chwili, w której zakładaliśmy, że logo „jeżynki” stanie się jedynie wspomnieniem.
BlackBerry musiało w pewnym momencie zdecydować się na nowy biznesplan, który albo pozwoliłby firmie się wybić albo pokazałby, że faktycznie nikt już nie chce tej marki na rynku. Jedno było pewne – decyzja musiała zostać podjęta jak najszybciej. Zmiany doprowadziły do licencjonowania marki dla firmy TCL, która obecnie tworzy smartfony „jeżynki”.
Od tego czasu zobaczyliśmy już także kilka nowości ze stajni omawianego przedsiębiorstwa. Najbardziej ciekawe prezentującą się propozycją był dla mnie do tej pory BlackBerry KEYone oraz Motion. Z licencjonowania marki, BlackBerry zarobiło 56 milionów dolarów za drugi kwartał tego roku, gdzie wcześniej było to 15 milionów. Oczywiście firma zarabia także działając na wielu innych obszarach, ale nie będę o nich wspominać.
W udzielonym wywiadzie dla TheStreet, CEO BlackBerry – John Chen wspomniał, że BlackBerry przeniosło swoje udziały z giełdy NASDAQ do New York Stock Exchange zmieniając symbol głównie dlatego, że większość klientów to firmy z listy NYSE. Chen wspomniał, że tym samym zakończyła się transformacja „jeżynki” i firma wyszła już na prostą. Teraz może być tylko lepiej.
Źródło: The Street
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.