Apple prowadzi rozmowy z LG na temat zaopatrzenia w ekrany OLED. Czy to oznacza słabnącą pozycję Samsunga?
Choć są największymi konkurentami nie mogą bez siebie żyć. Nie jest tajemnicą, że południowokoreański gigant zaopatruje firmę z Cupertino w ekrany do iPhone’ów. Dlatego rosnąca sprzedaż i sukcesy Apple przekładały się również na zyski dla Samsunga. Jak widać firma z jabłuszkiem chciałaby nieco uniezależnić się od swojego konkurenta-dostawcy.
Doniesienia z Korei Południowej mówiły, że Apple podpisało umowę z LG Display, i zamówiło 60 milionów ekranów OLED, których produkcja ma rozpocząć się w czerwcu 2018 roku. Jak często bywa z tego typu doniesieniami, niczego nie można być pewnym. W wywiadzie dla The Investor, LG Display wyraziło się dosyć jasno, mówiąc że nic nie zostało jeszcze ustalone, natomiast jeżeli dojdzie do porozumienia to firma ogłosi tę informacje w przeciągu miesiąca.
Pomimo, że brakuje konkretów, nie sposób nie domyślać się, że coś jest na rzeczy, szczególnie kiedy producent nie dementuje plotek, a raczej zostawia sporo pola do domysłu. Już wcześniej Apple korzystał z wyświetlaczy od LG, jednak szukając dostawcy OLEDowych paneli do iPhone’a X, południowokoreański gigant był jedynym kandydatem, będącym w stanie zrealizować tak ogromne zamówienie, jakiego wymagała firma Tima Cooka. Z doniesień wynika, że Samsung Display wyprodukowało aż 67 milionów ekranów do iPhone X.
To ciekawe posunięcie ze strony Apple, które może podnieść rywalizację na wyższy poziom. LG Display zapowiedziało, że zainwestuje 13,7 miliarda dolarów w produkcję paneli OLED dla telewizorów oraz smartfonów. To z pewnością gałąź, na której LG może solidnie opierać dalsze posunięcia.
Firma zaopatruje w matryce OLED telewizory marek takich jak Philips i Sony, dokładając również swoje flagowe urządzenie jakim chwali się LG. Inwestycja w technologie związane z OLEDowymi matrycami to niewątpliwie dobre posunięcie, dzięki któremu LG jest w stanie wypracować sobie mocną pozycję i nieco nadepnąć na pięty Samsungowi. Mam jednak wrażenie, że Samsung jest przygotowany na taką ewentualność i nawet tak duży cios będzie zadrapaniem na zbroi giganta z Korei.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.