Huawei, Oppo i Vivo zmniejszają swoje zamówienia na smartfony. Powodów tego jest kilka, ale rezultatem mogą być zyski najgroźniejszego rywala. Kto zyska na słabszym kwartale chińskich firm?
Smartfony Huawei są w Polsce bardzo popularne – są całkiem rozsądnie wycenione i mają niezłe podzespoły. Dzięki takiej właśnie polityce firmie udało się wskoczyć na drugie miejsce w wyścigu na największego producenta telefonów na świecie. Czy aby jednak na pewno ich smartfony sprzedają się aż tak dobrze i kto może zyskać na gorszym okresie?
Według informacji, które trafiły do sieci trzej chińscy giganci zmniejszyli swoje zamówienia na smartfony w czwartym kwartale 2017 roku. Mowa tu o wspomnianym już Huawei, Oppo oraz Vivo. W żadnym razie nie są to jacyś tam drugoligowi gracze, ale ogromne koncerny pokrywające sporą część zapotrzebowania na bardzo chłonnym chińskim rynku. Co sprawia więc, że chętnych na ich modele nie jest wcale taki wielu?
Wszystkich tych producentów łączy jedno, tak jak jedno dzieli ich od innej firmy, którą muszę tu przywołać – niespodzianki nie ma, to Xiaomi. Huawei, Oppo i Vivo sporą część swoich produktów sprzedają w stacjonarnych sklepach, co przekłada się na koszty – zwyczajnie sklepy internetowe radzą sobie lepiej. Oppo wycofuje się z tego modelu biznesowego, by podobnie jak Xiaomi położyć większy nacisk na sprzedaż internetową – w przyszłości zaowocuje to wyjściem z kryzysu. Przyczyny słabszego okresu Vivo nie są dla mnie do końca jasne, więc nie będę dzielił się tu moimi przypuszczeniami.
Co do Xiaomi, to firma poczyniła właśnie kolejny krok do bycia coraz bardziej poważnym graczem na smartfonowym rynku – mowa tu o wejściu do USA, gdzie będą oferować swoje modele, w tym flagowego Xiaomi Mi6 w wolnej sprzedaży. Jeśli mówimy o Stanach Zjednoczonych, to znacznie ważniejsza jest jednak sprzedaż w ofertach operatorskich – i tutaj Xiaomi planuje podjąć walkę z Apple i Samsungiem. Jak myślicie, która z tych firm w przyszłości będzie się miała najlepiej?
Źródło: phonarena
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.