UMIDIGI IronMan to seria wzmacnianych smartfonów z Chin. Obejmuje modele z różnych półek cenowych, a cechą szczególną jest dodatkowy ekran z tyłu urządzenia. Czy UMIDIGI IronMan to skrzyżowanie smartfon dla aktywnych i kamery sportowej?
Nigdy nie byłem szczególnym fanem odpornych smartfonów dla aktywnych. Odstraszała mnie od nich słaba wydajność, grubość i spora waga. O ile dwóch ostatnich nie sposób przeskoczyć, to kwestia wydajności przestała już być aktualna – na rynku spokojnie znajdziemy urządzenia, które spokojnie wystarczą do płynnej codziennej pracy.
UMIDIGI to stosunkowo młoda, bo założona w 2012 roku chińska firma. Jej modele można nawet oficjalnie kupić w Polsce, ale nie zauważyłem, by cieszyły się specjalną popularnością. Jeśli jednak jesteście zainteresowani wzmacnianym smartfonem, który bez problemu zniesie trudy wyprawy do lasu na grzyby, to seria IronMan może być dla Was dobrym wyborem. Nawet, jeśli lubicie zbierać tropikalne grzyby. Podczas huraganu.
Na pierwszy rzut oka trzeba przyznać, że te smartfony są zwyczajnie…ładne. Nie przypuszczałem, że kiedyś użyję tego słowa w kontekście wyglądu wzmacnianego telefonu, ale jednak. W rodzinie ma znaleźć się 5 modeli, różniących się specyfikacją i przekątną ekranu – ta ma zaczynać się na 4.7 cala i kończyć na 6. Ten ostatni będzie na pewno sporych rozmiarów.
Niezależnie od pozycjonowania na pokładzie nie zabraknie odporności na pył, kurz, wodę i co tam sobie jeszcze wymyślicie. Wszystko to potwierdza certyfikat IP68. Cieszy obecność gniazda USB-C, a oprócz niego nie zabrakło złącza słuchawkowego. Rzadziej spotykanym elementem obudowy jest fizyczny spust migawki aparatu, tutaj producent dorzuca więc coś ponad przyjęty standard.
Wszystkie modele w serii IronMan mają bardzo mocno zaznaczone obiektywy aparatów, można tu więc mówić o celowym działaniu – nie wydaje mi się, by było to podyktowane koniecznością. Niektóre smartfony będą dysponować osobnym wyświetlaczem, na którym znajdą się informacje o stanie naładowania baterii, ilości wolnego miejsca, godzinie i tym podobne. Ciekawi mnie, jak wpłynie to na odporność całego urządzenia.
Wspomniana wielkość obiektywów wiąże się z dodatkową funkcjonalnością. UMIDIGI nazywa smartfony IronMan sportowymi kamerami, do tego również ma zresztą służyć dodatkowy ekran. Konkurencja dla GoPro? Chyba za wcześnie na takie stwierdzenia, ale nie przypominam sobie, by wcześniej jakiś producent próbował podobnego podejścia do aparatu w smartfonie.
Myślę, że warto śledzić informacje o nadchodzących modelach UMIDIGI. Zapowiadają się na bardzo ciekawe sprzęty dla aktywnych, a połączenie z kamera sportową sprawia, że mogą stanowić naprawdę łakomy kąsek dla fanów kręcenia wideo w terenie. Firma kupiła moją ciekawość – kibicuję więc, by projekt nie okazał się klapą. Jak Wam podoba się taki pomysł?
Źródło: androidheadlines
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.