W ostatnich dniach zrobiło się głośno o lukach w zabezpieczeniach, zwanych Spectre i Meltdown. Okazuje się, że iPhone’y również są na nie podatne. Czy jest się czego obawiać?
Spectre i Meltdown to tylko dwie nazwy dla zbioru luk w zabezpieczeniach procesorów, o których jest coraz głośniej. Krótko mówiąc, pozwalają one na odczytanie informacji, do których dostępu nie powinno być miejsca. Problem jest o tyle poważny, że dotyczy praktycznie większości procesorów na rynku. Właściwie to podatność istnieje w procesorach od kilkunastu lat, więc nie są to nowe luki. Niestety, wcześniej były ukrywane.
Przeciętny użytkownik nie powinien jednak z tego powodu czuć, że istnieje wielkie niebezpieczeństwo. Specjalny kod musi zostać uruchomiony na danym urządzeniu, więc dopóki nie pobieramy i instalujemy aplikacji z podejrzanych źródeł to wszystko powinno być w porządku. Problem staje się jednak coraz poważniejszy, bowiem pojawiła się możliwość przeprowadzenia ataku z poziomu przeglądarki internetowej.
Apple wystosowało oświadczenie, w którym stwierdza, że iPhone’y również są w chwili obecnej podatne na wspomniane wyżej zagrożenia. Poza tym, każdy komputer z macOS, iPady i iPhone’y z iOS również mogą paść ofiarą odczytywania informacji z pamięci. Wolny od problemu jest Apple Watch. Koncern poinformował jednocześnie, że dziury zostały załatane od aktualizacji iOS 11.2, macOS 11.13.2 i tvOS 11.2.
Apple dodaje niestety, że luka cały czas występuje w Safari. Muszę stwierdzić, że akurat to najgorsza możliwość, ponieważ na smartfonach czy tabletach cały czas korzystamy z przeglądarki internetowej i to właśnie tutaj leży największa szansa na przeprowadzenie ataku. Koncern twierdzi, że odpowiednie aktualizacje bezpieczeństwa są już przygotowywane i wkrótce trafią do użytkowników.
Źródło: Apple
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.