Sony póki co nie za bardzo eksperymentuje ze swoimi smartfonami, jednak bardzo możliwe, że Japończycy rozwijają funkcje, które zaskoczą nas w odpowiednim momencie. Sony widzi bowiem swoją przyszłość w jednej z dopiero raczkujących technologii.
Co możecie powiedzieć o smartfonach Sony? Ja na łamach gsmManiaKa napisałem już o nich chyba wszystko, jednak Japończycy dalej nie przestają mnie zadziwiać. Tym razem dotarły do nas ciekawe informacje, które związane są z przyszłością smartfonów Japończyków oraz funkcjami, w które wierzy zarząd firmy. Konkretniej chodzi tutaj o obrazowanie 3D, rozszerzoną rzeczywistość oraz sensory, które mają pozwolić na interakcję z otoczeniem – to tak w skrócie. Najlepsze jest jednak to, iż to wszystko nie są czcze słowa. Sony poczyniło bowiem w ciągu ostatnich miesięcy solidne kroki, które mają przybliżyć firmę do rewolucyjnych technologii oraz podnieść jej konkurencyjność względem innych, dużych marek.
Co Sony powinno zmienić w swoich smartfonach, aby Was zainteresować?
Inżynierowie Sony mają opracowywać w Tokio nowe rozwiązania, które trafią do smartfonów oraz innych produktów Japończyków. Masowa produkcja sensorów ma rozpocząć się w tym roku, a pierwsze urządzenia mobilne wykorzystujące nowe technologie pojawią się zapewne przed końcem roku lub na początku 2019 roku. Plany są ambitne, jednak ciekawe, jak to będzie z ich realizacją. Nie zapominajmy, że dział mobilny Sony jest pod kreską, a firma niezbyt zarabia na swoich smartfonach. Rzeczy w stylu Project Tango mają być trampoliną pozwalającą odbić się z dołka. Osobiście, średnio to widzę.
Obecnie Apple używa zaawansowanych technologii, w tym podczerwieni oraz innych sensorów do działania rozpoznawania twarzy Face ID. Spora liczba producentów od razu po premierze iPhone’a X rzuciła się do rozwijania podobnych funkcji w urządzeniach z Androidem. Ostatnie raporty mówią jednak o tym, że Face ID nie doczeka się godnej kopii od Samsunga i innych producentów – przynajmniej w pierwszej połowie tego roku.
Ja osobiście zastanawiam się jednak… po co to wszystko Japończykom? Czy naprawdę potrzebujemy rozszerzonej rzeczywistości, mapowania i analizowania naszego otoczenia? Chociażby kosztem baterii? Naprawdę nasuwa mi się wiele pytań i boje się, że technologia, w którą wierzy Sony dalej nie będzie wystarczającą rewolucją, aby poprawić sprzedaż smartfonów czy zachęcić kolejnych użytkowników do „spróbowania” tej marki.
Jakie Wy macie zdanie? Generalnie widzę, iż większość osób podchodzi do sensorów 3D i AR bardzo sceptycznie, wcale mnie to nie dziwi.
Patrząc na trendy 2017 roku, tego typu posunięcia, to raczej kiepski pomysł na sukces.
Źródło: Android Authority
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.