Razer Phone to obecnie najlepszy smartfon dla graczy na rynku. Jego rozszerzeniem jest Projekt Linda, który zamienia Razer Phone w przenośnego laptopa. Dlaczego więc uważam, że Razer w przyszłości będzie miał problemy z Projektem Linda?
Po ostatnich targach CES w mojej pamięci pozostało w zasadzie niewiele – z definicji nie są to targi, którymi przeciętny gsmManiaK będzie zachwycony. Nowych smartfonów było tyle, co kot napłakał. Bardzo pozytywnie na tym tle wyróżnił się Razer, który zaprezentował Projekt Linda – „smartfono-laptopo-stację dokującą”. To urządzenie moim zdaniem wypada znacznie lepiej, niż jakakolwiek zaprezentowana wcześniej stacja dokująca – nie ważne, czy mówimy o DeX, czy o analogicznym rozwiązaniu Microsoftu.
Widzę jednak zasadniczy problem, nad którym na pewno łamią sobie głowy inżynierowie Motoroli. Moduły MotoMods muszą współpracować ze wszystkimi nowymi modelami z serii Moto Z, które trafią na rynek do 2019 roku. Czyli mówimy tu o najbliższej i jeszcze kolejnej generacji tych sprzętów. Jednocześnie w momencie projektowania MotoMods nikt nie przewidział, że w najbliższej przyszłości zmienią się proporcje ekranów. A to generuje problemy z kompatybilnością.
Z podobnymi przeciwnościami będzie mierzył się Razer, ponieważ ich pierwszy smartfon, czyli Razer Phone jest zaprojektowany według „starych standardów”. Aby pokazać telefon, który ma szansę przyciągnąć uwagę kogoś więcej, niż tylko wiernych fanów konieczne będzie zaprojektowanie urządzenia, w którym znacznie lepiej poradzono sobie z grubością ramek otaczających ekran. Dlaczego to kiepski pomysł w kontekście Projektu Linda?
Dlaczego? Już tłumaczę. Jeśli czytasz ten tekst na swoim smartfonie, to zwróć uwagę na ekran – jest bezramkowy? To porównaj go z touchpadem w laptopie. Kompletnie inne proporcje. Skoro w zamyśle Razera gładzik ma być zastąpiony przez smartfon, to musi mieć odpowiednio wygodny kształt – 18:9 moim zdaniem nie nadaje się do tego za dobrze.
Kolejny problem wynika po części z poprzedniego. Mam tu na myśli kompatybilność – nowy model o innych proporcjach musiałby mieć te same wymiary. Wychodzi więc na to, że albo będzie potrzebny adapter, albo Razer Phone 2 będzie wyglądał jak poprzednik. Jest jeszcze trzecia opcja, w której kompatybilność Projektu Linda zacznie się od drugiej generacji – w tym przypadku jednak rozczarowanie użytkowników byłoby wielkie.
Mocno trzymam kciuki za Projekt Linda. O ile smartfon jeszcze przez długi czas nie zastąpi pełnoprawnego komputera, to przenośnym ultrabookiem może stać się w każdej chwili – dowodem na to są laptopy z procesorami ARM. Moim zdaniem to znacznie lepsze rozwiązanie, niż to, które oferuje Samsung. Niech przenośne urządzenia pozostają przenośne, a stacjonarne – stacjonarne. Jak widzisz przyszłość Razer Phone?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.