Amerykańska firma stworzyła na przestrzeni ostatnich lat ogromny i pięknie przeszklony kampus, który jest jednocześnie siedzibą główną Apple. Okazuje się, że niektóre rozwiązania przekładają się na to, że… pracownicy wchodzą w szklane ściany podczas przemieszczania się po budynku.
Apple Park to przedsięwzięcie, które pochłonęło ogromne ilości pieniędzy, czasu oraz wysiłku – zarówno projektantów, jak i osób, które były odpowiedzialne za stworzenie budynku od postaw. Owszem, cała konstrukcja robi wrażenie – szczególnie biorąc pod uwagę, iż budynek jest w większości przeszklony. Pracownicy mogą poruszać się po nim dowolnie, jednak… mają oni z tym problemy. Najnowsze raporty oraz wypowiedzi donoszą, że ilość szkła użytego podczas budowy Kampusu sprawia, że pracownicy Apple po prostu wchodzą w szyby podczas spacerów po budynku.
Cała sytuacja jest o tyle kuriozalna, że w pewnym momencie doszło do sytuacji, w której pracownicy zaczęli oznaczać odpowiednie, potencjalnie niebezpieczne miejsca taśmą, aby wiedzieć, którędy przejść bez wejścia w szkło. Oczywiście stosowne oznaczenia zostały zdjęte, bowiem naruszają one „estetykę budynku”.
Owszem, to duży problem i ciekawe, jak firma ma zamiar go rozwiązać. Można się z tego śmiać, ale nie dziwię się, że ludzie mają problem. Im więcej szkła, tym cała przestrzeń wydaje się nienaturalnie skonstruowana, co może prowadzić do rzeczywistych problemów z percepcją oraz odbiorem pomieszczeń. Podejrzewam, że sam kilka razy wszedłbym na korytarz czy do sali nie tak, jak potrzeba.
No cóż, nie pozostaje nic innego, jak tylko współczuć osobom, które pracują w nowej siedzibie Apple – przynajmniej tylko i wyłącznie w kontekście obcowania z nowym budynkiem.
Muszę jednak napisać, że mam z tej całej sytuacji niezły ubaw.
Źródło: Bloomberg
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.